Ty urodziłem się Polsce Tu gdzie zimy już nie są za ostre Chłopaki mają forsę Tu gdzie mówią mi, że chyba trochę za szybko kończę I gdzie, kurwa, to kończę Pamiętam, jak siedziałem na Astrze pod kinem Pamiętam te chwile jak siedziałem na masce Jak pisałem flamastrem, jak pisałem na kartce Zapytaj mnie, ile to znaczy na zawsze Pamiętam nas i siebie jak dziecko Jak słuchałem płyt u Noona Jak chciałem nagrać najlepszą A każdy wers był prosty Pamiętam jak chodziłem do szkoły Pamiętam, że wracałem nocnym Widzę was daleko I Anię co mówiła mi słodkie słowa przez telefon Jak pierwszy raz powiedziałem, żе kocham Po ile stał dolar i jak, kurwa, pachniał listopad Pamiętam potem siebiе w kamerze i skrzyżowanie Na którym typ chciał dopierdolić koledze Na którym Olek rozjebał się furą Gdzie skończyłem robić rap przed maturą To tam gdzie pisałem od rana ten, tekst Moja młodość zostanie na Bielanach jak JWP Jak byliśmy biedni, jacy byliśmy nieźli Pamiętam wakacje w Polinezji Widzę koniec świata i wyspy na wietrze Chce być tam, gdzie tylko zechce Widzę koniec świata, wyspy na wietrze Chce być tam, gdzie tylko zechce ♪ Chce być tam gdzie tylko zechce Widzę koniec świata wyspy na wietrze Chce być tam, gdzie tylko zechce Chce być tam, gdzie tylko zechce Widzę koniec świata wyspy na wietrze Chce być tam, gdzie tylko zechce ♪ Chłopaku, wiesz, skąd jestem Stąd gdzie ludzie żyją na kreskę A dni lecą w kółko jak refren Życie jest jak, bieg na setkę Nie możesz go przespać Te miasta nocą toną w świetle To miejsce ludzi bez marzeń Ludzi bez szans tych ludzi, co nie znają nawet Świata bez kamer i gazet Którzy nie trzymają się razem I nie chcą nawet wygrać Potrafią tylko spać i tracić talent Potrafią tylko chlać i tracić wiarę i lata Otworzyć barek i płakać To nie jest czas to nie jest czas Chłopaku musisz żyć i walczyć, a nie jarać crack Z resztą robisz, co chcesz Możesz wygrać i przegrać Możesz nawet kochać żyć na tych osiedlach Możesz kochać to swoje boisko Ale i tak wiem wolałbyś Bristol I to wszystko, co jest osiem mil stąd