Chodzę sam szarymi ulicami Oddech zwalnia, marszczę brwi Kiedyś tutaj były tłumy ludzi Nie ma miejsca przykro mi Znów nie oddam słów uwięzionych w głowie Serce bije jakby trochę głośniej Może dzisiaj coś podpowie Serce bije jakby trochę głośniej Serce bije jakby trochę głośniej Ciemno już, sen zaczyna morzyć Koniec żartów, czas się śmiać Chyba trzeba maski swe założyć Może warto iść już spać Dziś ubiorę kolorowe paski Może dowiem się czegoś o sobie I nie będę taki płaski Serce bije jakby trochę głośniej Serce bije jakby trochę głośniej Serce bije jakby trochę głośniej Serce bije jakby trochę głośniej Serce bije jakby trochę głośniej Serce bije jakby trochę głośniej