Wstałrm rano dziś sygnał zbudził mnie, Nie wiem co dzieje się wokół mnie ani jaki dziś dzień Nie wiem znów jakich snów, przyniosła mi noc, Zbyt krótki to był sen. Kluczyki i cash, wszystko w kieszeni jest, Po schodach bieg, od bólu głowy lek łykasz znów Słońca blask razi Cię, I teraz nie wiesz, że nie uciekniesz już. W maratonie sprawa, Wszystkich ważnych ludzi Strach, kilku kaw W ustach wciąż Czuje smak Zegar znów kusi wzrok. Chce uciekać stąd I znów mi czegoś brak I biegniesz Nawet nie wiesz gdzie I biegniesz Możesz zgubić się I biegniesz Nawet nie wiesz gdzie I biegniesz Możesz zgubić się Wstałem rano dziś, znów po schodach bieg Więc będzie tak jak jest, to ma sens Jeden ostatni raz Przygiąć kark spuścić wzrok Stłumić w gardle wrzask, po prostu zwykły dzień I biegniesz Nawet nie wiesz gdzie I biegniesz Możesz zgubić się I biegniesz Nawet nie wiesz gdzie Możesz zgubić się I biegniesz I biegniesz I biegniesz Wciąż biegniesz Nawet nie wiesz gdzie Wciąż biegniesz Możesz zgubić się Wciąż biegniesz Nawet nie wiesz gdzie Możesz zgubić się