Judzką krainę noc okryła I w snu marzeniach zanurzyła Jej niwy, jej niwy, jej niwy Pokój ludziom szczęśliwy, szczęśliwy Gość w Betlejem mieście mnogim I pasterze, lud ubogi Cnotliwy, cnotliwy I w polu przy swej trzodzie I w polu przy swej trzodzie Posnęli w swobodzie I w polu przy swej trzodzie I w polu przy swej trzodzie Posnęli w swobodzie Posnęli w swobodzie ♪ Wtem wskroś obłoki zajaśniały I w nadzwyczajne przyodziały Promienie, promienie, promienie Całe niebios sklepienie, sklepienie A w powietrzu się unosi Anioł i radośnie głosi Zbawienie, zbawienie Że Bóg się w polu rodzi Że Bóg się w polu rodzi Na Ziemię przychodzi Że Bóg się w polu rodzi Że Bóg się w polu rodzi Na Ziemię przychodzi Na Ziemię przychodzi ♪ Że Bóg się w polu rodzi Że Bóg się w polu rodzi Na Ziemię przychodzi Że Bóg się w polu rodzi Że Bóg się w polu rodzi Na Ziemię przychodzi Na Ziemię przychodzi