Mozart po strunach stareńkich przebiera Struna muśnięta wibruje i drga Mozart ojczyzny dla nut nie wybiera Żyje po prostu, to znaczy, że gra Ach, to nieważne, co będzie, a zresztą Losy i ciosy ukryte za mgłą Niechże pan starań nie szczędzi, maestro Niechże do czoła przyłoży pan dłoń! ♪ Gdzieś na ostatniej już, na ostatecznej Stacji szepniemy: musiało tak być Ale zgorszenie ojczyzny odwiecznej To nie bożyszcze, by czołem mu bić Ach, to nieważne, co będzie, a zresztą Losy i ciosy ukryte za mgłą Niechże pan wytrwa w nadziei, maestro Niechże do czoła przyłoży pan dłoń! ♪ Młodość wnet pierzcha, bo ma te nawyki Chwila i stos już dogasa, a z nim Frak atłasowy, sadzone trzewiki Biała peruczka rozwieje się w dym Ach, to nieważne, co będzie, a zresztą Losy i ciosy ukryte za mgłą Niechże pan nie dba o resztę, maestro Niechże do czoła przyłoży pan dłoń! Niechże pan nie dba o resztę, maestro Niechże do czoła przyłoży pan dłoń!