W odbiciach ścian W zasięgu słów To lustro zna Treść moich snów Ukryty strach, na zewnątrz cóż Muszę się śmiać, grać jedną z ról Pod uśmiechem chowa się Proza życia, szary ból Oni myślą jest okey Lepiej wiedzą co mam czuć Czy umiem pokochać? Czy zdołam od nowa Choć milczę to wołam, zaplatam nas w słowa Tylko ładnie do mnie mów Chce tych zmian, wielkich fal W ogniu twoich słów Chce tych zmian, biegnę w świat Pośród nutek, myśli stu Tysiąc szeptów, milion głupstw Jego głos prowadzi mnie Na tej najważniejszej z dróg Wycieram swoją dłonią te Wszystkie słone łzy To dla tych co się boją A tak bardzo chcą żyć Bo upaść w ciężkim boju To wcale nie jest wstyd Z garścią nowych wniosków można Odwiedzić sam szczyt W pióropuszach gęstych chmur Czekam na kolejny dzień Czy się uda mimo burz Trzymać mój życiowy ster Czy umiem pokochać? Czy zdołam od nowa Choć milczę to wołam, zaplatam nas w słowa Tylko ładnie do mnie mów Chce tych zmian, wielkich fal W ogniu twoich słów Chce tych zmian, biegnę w świat