Widzę miasto w porze świąt, ogromne miasto Które choć na jedną noc oszaleć chce I muzykę słyszę, co nie daje zasnąć Wzywa mnie, ze wszystkich stron otacza mnie W roztańczone, rozświetlone miasto wbiegam Patrzę, jakbym na świat patrzył pierwszy raz I wtem twą prześliczną twarz tuż, tuż dostrzegam Ludzi tłum, szalony tłum porywa nas I tłumem unoszeni Przytuleni, zachwyceni Roztańczeni, zaślubieni W tłumie, ale sam na sam Złączeni chwilą tą Nagły blask radości znamy Błogosławimy tłum cudowny Który dał szczęście nam! A my przez tłum wybrani Omotani, kołysani Zadumani, zakochani Zasłuchani w serca głos Złączeni dłonią w dłoń Przez chwilę nie podejrzewamy Że okrutne, smutne, złe plany Ma dla nas los ♪ Jeszcze patrzę w oczy twe i jesteś blisko Jeszcze w uszach mam szalony gwar i szum Ale nagle cichnie śmiech i radość pryska Znikasz mi, porywa cię skłębiony tłum I tłumem rozdzieleni Zawiedzeni, przerażeni Unoszeni, zapatrzeni Zrozpaczeni, sił nam brak Czujemy żal i gniew Pytamy na dwóch krańcach świata Czemu okrutny tłum Z nas dwojga dziś zadrwił tak? A my przez tłum wybrani Omotani, kołysani Zadumani, zasłuchani Oszukani w chwili tej Zły przeklinamy tłum Co dał nam miłość, a po chwili Skradł ją i żadne z nas Już nigdy nie znajdzie jej