Widzisz jak przez ojca matka szczęście traci
Wtedy poprzysięgasz sobie, że nie będziesz taki
To pomyśl, jak się czujesz i na siebie klniesz w gniewie
Gdy widzisz jak matka płacze przez Ciebie
Nie ma nikogo przy mnie dziś jak trzeba
Dzwonią tylko jak chcą się iść najebać
Coś się nie udało? No to krzycz do nieba
Obwiniać kogoś jest łatwiej, ale nic to nie da
Kurwa, morda przepita
Obok łóżka butla, a w łóżku jakaś dobra ci
Jest całkiem słodka, chyba dotyka moich pleców
Jedyne co mówię to "dobra, wypad"
Ja to nie twoja miłość, bejbe
Naprawdę nie wiem, co te dupy widzą we mnie
Robię z dobrych dziewczyn szmaty i smutny moment
Bo to nigdy nie działało w drugą stronę
Chciałbym naprawdę tylko uciec gdzieś
Odstawić na bok to co wkurwia mnie
Już dobra od zła nie odróżniam, wiesz?
I to wkurwia mnie, po prostu wkurwia mnie
Chciałbym naprawdę tylko uciec gdzieś
Odstawić na bok to co wkurwia mnie
Już dobra od zła nie odróżniam, wiesz?
I to wkurwia mnie, po prostu wkurwia mnie
Mówią jak mam żyć, jak wziąć coś z życia
Trupy chcą mi pokazać, jak się oddycha
Nie chcesz wiedzieć o czym myślę
Borykam się tylko z planem na przyszłość
Póki ogarnę swe życie
Chociaż nigdy nie miałem wyjebane na wszystko
Nigdy, wiesz to mała
To co nas łączy, to oczywiście przeszłość, mała
Nie wiem, czy będziesz przez to chlała
Alę mówię to i jest mi z tym lekko, nara!
Często żałujemy tego, czego nie zrobimy
Albo co zrobimy, gdy jest za późno na przeprosiny
Znów słyszę o moralizatorskiej gadce
Uczenie mnie życia to Ty zostaw mojej matce
Nie wierzę ludziom, czemu?
Bo poznałem zdradę przy której nóż w plecy to poklepanie po ramieniu
Nie wiedziałem, że tak mocno zawiedziesz
Ten most spalę jedną zapałką w najgorszą ulewę
Chciałbym naprawdę tylko uciec gdzieś
Odstawić na bok to co wkurwia mnie
Już dobra od zła nie odróżniam, wiesz?
I to wkurwia mnie, po prostu wkurwia mnie
Chciałbym naprawdę tylko uciec gdzieś
Odstawić na bok to co wkurwia mnie
Już dobra od zła nie odróżniam, wiesz?
I to wkurwia mnie, po prostu wkurwia mnie
Patrzę z rana w lustro, czego chce od życia? Nie wiem
W sercu pusto, chcę tylko na kawałki spisać siebie
Życie jak rap, rap jak życie
Tu i tu chodzi o to jak się spiszesz
Zawsze udowadniam, że się dobrze spisałem
Nawet jak przelewam najgorsze swe żale
Demon w mojej głowie podpowiada, słyszę hałas
"Zepsuj sobie życie", kurwa! Wypierdalaj!
Robię swoje, choć na razie niewiele mam
Jak będzie gorzej, to spełnię swe cele sam
Choć nawet jak się zmienię, to nie dostanę
Drugiej szansy by zrobić dobre pierwsze wrażenie
A blizny? Zrastają mi się szybko, bo po prostu
Czuję nic i zamarzam w środku
Być mną? Nie, szybko byś to stwierdził
Zakładając moją skórę byś dostał hipotermii
Chciałbym naprawdę tylko uciec gdzieś
Odstawić na bok to co wkurwia mnie
Już dobra od zła nie odróżniam, wiesz?
I to wkurwia mnie, po prostu wkurwia mnie
Chciałbym naprawdę tylko uciec gdzieś
Odstawić na bok to co wkurwia mnie
Już dobra od zła nie odróżniam, wiesz?
I to wkurwia mnie, po prostu wkurwia mnie
Поcмотреть все песни артиста