Oni chcą, żebym był jak DJ JA bardziej jestem? To oni pragną żeby tworzyć K-Pax dla nich Kosmos, Spacey Kevin A ja tu na Ziemi sam znowu staram się przeżyć Bo to nie ciebie dźgnął sztyletem Kain Raperze Wysokich Lotów, . Srał pies na hajs Kto klepie biedę na trackach Na pewno nie ja Choć do walki staje, . Wizja tracka ABEL Aka SARMATA OSTATNI Pości słuchacz aż na mnie się natknie Łyk z tarki, gęsta tara Przy boku czekam Przyrzekam za wszytki e grzechy spotka was kara Ty, ta zielona scena przypomina trawnik Bo Już czas powyrywać pasty Psy salutuj, eee, policja jakoś się na łasi Do tego miałem na myśli?***? Pasikowskiego I choć nic nie jest łatwe tak jak miało być Widzę przez palce zmarnowane dni Ale Głowę mam w górze Tarcza Sarmaty Robię to co lubię Zysk, chyba czas straty Jesteś bez winy rzucaj we mnie Az zabraknie kamieni Jeśli mnie znajdziesz, to łatwe Cały czas siedzicie w mentalnej celi Otwieram wrota Kto tam? Leonard Zelig Nic nie jest łatwe tak jak miało być Widzę przez palce zmarnowane dni Ale Głowę mam w górze Tarcza Sarmaty Robię to co lubię Zysk, chyba czas straty Jesteś bez winy rzucaj we mnie Az zabraknie kamieni Jeśli mnie znajdziesz, to łatwe Cały czas siedzicie w mentalnej celi Otwieram wrota Kto tam? Leonard Zelig Moi kumple z szuwaksem dalej biegają po skwerach I maja bekę ze mam prace a w głowie rapera W sercu kobietę, ona mnie wspiera Teraz łatwiej wyrzekać się zła, dobro wybierać Niektórych niszczy zazdrość, niektórych wstyd do szpiku Ja bronie się prawdą Nie chce równać do ich bytu I to nie pic, jak krajowy rap krótko Chcesz odwodów, podejdź, pomów mnie o jakieś gówno Salute dalej daje respekt ludziom Tym co myślą trzeźwo, ale nie o prochu z wódą Choć nie mi to oceniać, lecą słowa w eter Masz z tym problem? nie ma problemu O tym wiesz najlepiej Polski rap, trzy kropki, trzy kreski, trzy kropki Wołają tak mnie ziomki, weź ten syf tu kopnij Wszyscy chcą forsy, trzeba robić forsę Inaczej początek tej czwórki musisz czytać morsem I choć nic nie jest łatwe tak jak miało być Widzę przez palce zmarnowane dni Ale Głowę mam w gurze Tarcza Sarmaty Robię to co lubię Zysk, chyba czas straty Jesteś bez winy rzucaj we mnie Az zabraknie kamieni Jeśli mnie znajdziesz, to łatwe Cały czas siedzicie w mentalnej celi Otwieram wrota Kto tam? Leonard Zelig Nic nie jest łatwe tak jak miało być Widzę przez palce zmarnowane dni Ale Głowę mam w gurze Tarcza Sarmaty Robię to co lubię Zysk, chyba czas straty Jesteś bez winy rzucaj we mnie Az zabraknie kamieni Jeśli mnie znajdziesz, to łatwe Cały czas siedzicie w mentalnej celi Otwieram wrota Kto tam? Leonard Zelig