Bezwład, byle by dalej, niech mnie siłą swoją niesie Niech mnie spali całą dym, ah dym, niech uniesie Wolno spadam, mijam myśl, cała mokra, padam Pędzę i wolno kocham, wolne cele, ja i Ty I moich paru nowych "Ty" Odrętwienie w osłupieniu Właśnie teraz się boje, że nas nie ma Spokojnie kajam się i mylę moje sny Tracę wodę Więc dzisiaj chyba już nie wyjdę Bo słucham swoich myśli jak płyną Lubią obarczać siebie winą Rozbłyski moich myśli są jak winyl - naiwne Bezczynne ruchy mam u stóp - tak jest miło Abstrakcje wszystkich moich dróg łatam stylem I drogie mi są słowa, ja i kurz ponad dymem Namolnie spadam w mig, zwijam się, płynę Objęłam skórę ustami, wycisnę siebie, wypije Na ostre bierze mnie a w Tobie nosze tyle uchyleń Otwarcie spieram się, na dłoni szyje, pazura wbijam Ukuję bezdech słony jak woda moja na ciele gładka i młoda Moich paru nowych Ty, Ty czułych na słowa Nieszczelna jestem, przecieka Tobą i kapie na dłonie Umowy na słone, stare na nowe Niebieskie na szczerość, różowe na odejdź Więc dzisiaj chyba już nie wyjdę Bo słucham swoich myśli jak płyną Lubią obarczać siebie winą Rozbłyski moich myśli są jak winyl - naiwne Bezczynne ruchy mam u stóp - tak jest miło Abstrakcje wszystkich moich dróg łatam stylem I drogie mi są słowa, ja i kurz ponad dymem To może ostatni papierowy dym Jego stopy, moje, oddam, roztopię dłonie To może ostatni papierowy dym Jego stopy, moje, oddam, roztopię dłonie To może ostatni papierowy dym Jego stopy, moje, oddam, roztopię dłonie To może ostatni papierowy dym Jego stopy, moje, oddam, roztopię dłonie