Nie mogę spać, gdy ciebie mam w głowie Więc biorę pigułki nasenne Jak wezmę za dużo To jutro mogę się więcej nie obudzić A nie mogę zawieść mej mamy mamy i bliskich A prawda jest taka, że nie mam już siły Więc piszę te wersy, jak list samobójczy Miałaś być moim szczęściem, lecz kurwa nie jesteś Więc możesz patrzeć jak wrzucam kolorowe pixy do puszki Nigdy nie biorę na pokaz, nie biorę na pokaz, A biorę, bo nie mogę ustać na nogach, przez to że czuję się pusty Dałaś nadzieję, a później zabrałaś Prawda jest taka, że tylko dobiłaś Ostatni gwóźdź do mojej trumny Kocham, i nie znoszę ludzi Bo jedni to bracia za którymi wskoczyłbym w ogień A drudzy to fałszywe kurwy Kocham nienawidzić ludzi Bo choć parę ziomów to więcej jest kurew Przez które już nie chcę się z tym życiem trudzić I pierdolę te wszystkie suki Które doprowadziły mnie tylko do tego Że bez antydepresantów nie mogę się już dalej kurwa mać ruszyć I boli mnie w kurwe to wszystko, Wiec płaczę na trackach, Bo tylko w ten sposób ktokolwiek mnie słucha Ta noc może być moją ostatnią I nawet nie próbuj mnie jutro szukać