Wstałem to upadnę Jeden w pętli kadr Wdychamy ten sam Poliwodór w wannie zwanej "Nowy świat" Tańczę "Danse Macabre" A my jak w imadle, między gdzieś, a tam Skruszeni na piach Zapłacę za karmę, tylko dolicz VAT ♪ Zanim to napiszę, z życia mam ekranizację Wypijamy swoje słowa, chyba zbyt dosadnie Znów zaczynam się od nowa, jak po Ayahuasce Znów zaczyna mi brakować, we mnie chwili dla mnie Kilka dni na Bali, Korfu, kilka w Alicante Biorę to na bary kotku, nie wiem czym wakacje są Bo nieustannie piszę, swoją komedię jak Dante Nie znasz mnie z tej strony suko, eksploruję dark web Jak granice barier, między Ty i ja I my, a świat i partera dach Zanim się rozpadnę na ten pył i piach Płyn i stan, jak krzyk i płacz Uniesiony na dnie, a w nim dym i mgła Ciągły tył i krach, pustych liczb i zdań Układam jak Scrabble, swoje nie i tak Jak pełnię i brak Swoje nowe "Ja" Oddaj mi przestrzeń Oddaj mi przestrzeń Nim się zapadnie grunt Uniesiony w eter znalazłem, wreszcie Miejsce gdzie trzymać ból Oddaj mi przestrzeń Oddaj mi przestrzeń Nim się zapadnie grunt Uniesiony w eter znalazłem, wreszcie Miejsce gdzie trzymać ból Wstałem to upadnę, jeden w pętli kadr (Jeden w pętli kadr!) Wdychamy ten sam Poliwodór w wannie zwanej, "Nowy świat" (Zwanej nowy świat!) Tańczę "Danse Macabre" A my jak w imadle, między gdzieś, a tam (Między gdzieś, a tam!) Skruszeni na piach Zapłacę za karmę, tylko dolicz VAT (Tylko dolicz VAT!) ...I wypierdalam