Wokół tylu ludzi smutnych Walczę jak pozwala wróg mi Mój kraj jest tak bardzo trudny Każdy się pogrąża w kłótni Moi rodzice byli ze dwa razy na moim koncercie Mama nie wierzyła Gdy ktoś tam do mnie podbijał po zdjęcie (co jest?) Ludzie mi mówią, że odnajdują siebie w każdym wersie (w każdym) Pisałem te zwrotki nawet, gdy świat mi tonął w bezsensie Pisałem ich więcej, nawet jak robotę tam miałem w call center Potem wyjebali mnie za L4 związane z koncertem Nie mogę powiedzieć, że ta decyzja złamała mi serce Chociaż przychodząc pierwszеgo dnia do nich Miałem jedynie tе czyste intencje (czyste intencje) Patrzę na życie, jak Harry Potter w kuli Dumbledore'a Widzę jak wczoraj, na Dworcu Kraków Ona wtulona płacze w mych ramionach (płacze w ramionach) Jak jechaliśmy na WBW w tym dwa 15 To było chyba tydzień po tym jak zdałem se prawo jazdy Jak wchodząc na TomBa Mówiłem w szatni, że jestem jak Fury (jestem jak Fury) A mój trener na to, żebym się skupił, bo gadam bzdury (bo gadam bzdury) Jak na walkę z Rybą, do Łodzi se wpadły, ziomki z Milicza (ziomki z Milicza) Dwa lata nie miałem z nimi kontaktu, a kupili V.I.P-a Jak z Baronem dawałem freestyle pod moim, starym liceum Jak mój ziomek Dłutu Odpalił auto i nie wiedzieć czemu, rozjebał na znaku to auto A potem se zrobił z nim fotę Mówiąc, że w piździe ma, zarabia siano Teraz to pewnie kupi se nowe Wokół tylu ludzi smutnych Walczę jak pozwala wróg mi Mój kraj jest tak bardzo trudny Każdy się pogrąża w kłótni Wokół tylu ludzi smutnych Walczę jak pozwala wróg mi Mój kraj jest tak bardzo trudny Każdy pogrąża się w kłótni Wokół tylu ludzi smutnych Walczę jak pozwala wróg mi Mój kraj jest tak bardzo trudny Każdy pogrąża się w kłótni Jak skończyłem studia A ty mówiłaś mi, że jesteś dumna (że jesteś dumna) I chyba wtedy, byłem szczęśliwy tak mocno, że kurwa (ej) Jak ciebie poznałem i podczas spotkania popijałem drinka Ty mi mówiłaś, że gdy się tak patrzę Czujesz się wtedy jak jakaś kretynka Jak z Kondzią i Lemą graliśmy koncerty na jakiś remizach I śmialiśmy się, że by wjechać do miasta potrzebna jest wiza Jak kupiłem auto za pieniądze z rapu i jechałem miastem Chuj, że zniszczyłem lusterko Dwa tygodnie po tym, to nie było tak dla mnie ważne Jak pierwszy raz wpadło trzydzieści koła na me konto (to) Pieniądze nie dają szczęścia podobno, dają spokój mordo Jak mój ziomek prawie, wypadł z pociągu, wracając z bitwy Nie podam ksywy, bo sprawuje fuchę, która należy, do tych ambitnych Wokół tylu ludzi smutnych Walczę jak pozwala wróg mi Mój kraj jest tak bardzo trudny Każdy się pogrąża w kłótni Wokół tylu ludzi smutnych Walczę jak pozwala wróg mi Mój kraj jest tak bardzo trudny Każdy pogrąża się w kłótni Wokół tylu ludzi smutnych Walczę jak pozwala wróg mi Mój kraj jest tak bardzo trudny Każdy pogrąża się w kłótni