Deszcz spadł, zmył co narysowałem kredą na chodniku Tak bardzo się starałem, po co padasz deszczyku? Grzecznie teraz czekam, aż przestanie lać Narysuje wszystko jeszcze raz Narysuje na przykład siebie, kiedy kredką w dziurach chodnika grzebię Obok mnie jesteś Ty, razem kolorami wypełnimy wszystkie dziury W kolorowe łaty będzie chodnik nasz W kolorowe łaty będzie chodnik nasz W kolorowe łaty będzie chodnik nasz W kolorowe łaty będzie chodnik nasz (nie) Deszcz spadł, zmył co narysowałem kredą na chodniku Tak bardzo się starałem, po co padasz deszczyku? Grzecznie teraz czekam, aż przestanie lać Narysuje wszystko jeszcze raz Deszcz spadł, zmył co narysowałem kredą na chodniku Tak bardzo się starałem, po co padasz deszczyku? Grzecznie teraz czekam, aż przestanie lać Narysuje wszystko jeszcze raz Kolorowe łaty ma chodnik nasz Jak ktoś potknie się - wybije zęba To przynajmniej kolorowa dziura będzie temu winna Fajnie tak, w taką dziurę miło wpaść Zębów nie mam, ale wesoła jest moja twarz Proszę deszczu przestań padać na nas Nie niszcz naszego świata w kolorowych łatach ♪ Dziury w chodniku, dziury w moich zębach, wszystkie je zamaluje kredka Dziury w chodniku, dziury w moich zębach, wszystkie je zamaluje kredka Dziury w chodniku, dziury w moich zębach, wszystkie je zamaluje kredka Dziury w chodniku, dziury w moich zębach, co z dziurą na dnie mojego serca? (Deszcz spadł, deszcz spadł) (Deszcz spadł, deszcz spadł) (Deszcz spadł) Deszcz spadł, zmył co narysowałem kredą na chodniku Tak bardzo się starałem, po co padasz deszczyku? Grzecznie teraz czekam, aż przestanie lać Narysuje wszystko jeszcze raz Deszcz spadł, zmył co narysowałem kredą na chodniku Tak bardzo się starałem, po co padasz deszczyku? Grzecznie teraz czekam, aż przestanie lać Narysuje wszystko jeszcze raz