Gdziekolwiek rap Ten bit zapisałem "Drin dwa" Pamiętam, jak go robiłem po tamtym Do dziś trwa non-stop ta impra Muza gra mocno i palą się blanty Nie było szans, żeby się ocknąć Bo w sumie po co, jak dobrze mi z tym Od wtedy tak daleko to poszło Mi się sny raczej spełniały, im prysły Przynosiliśmy hip-hop znad Wisły Nie myśleliśmy, gdzie nas to zagna Ważny był melanż i że mieliśmy Instrumentale, żeby rap nagrać Style były wolne tak Wolne tak, wolne tak Byle podkład wolny, majk Był freestyle, ciągle rap Style były wolne tak Wolne tak, wolne tak Byle podkład wolny, majk Był freestyle, gdziekolwiek rap Napierdalałem fristajle na imprach Rap przynosiła mi ślina na język Nikt nie rozkminiał, co będzie z tym potem I nie przeliczał na kwotę pieniędzy Nie było fotek i nagrań z komórek I tak w sumie mało kto wtedy miał ją Był bit, odkręcał z rapem kurek Mikrofon, łaka maka flow, fristajlo Dziś cię nagrają i potem to znajdą Takie Cop Robo jak Elda to zjadło Dlatego nie da freestyle'u ci teraz Żadna z tych pizd, bo zderzy się z prawdą To było dawno, pamiętam ich wolne Były chujowe jak rapy ich dziś są Atrapy raperów, myślą, są w formie Na mikrofonie wychodzi, kto jest pizdą (Pizdą, pizdą...) Style były wolne tak Wolne tak, wolne tak Byle podkład wolny, majk Był freestyle, ciągle rap Style były wolne tak Wolne tak, wolne tak Byle podkład wolny, majk Był freestyle, gdziekolwiek rap