Przyniosłem Ci czarne róże Uważaj, jak będziesz je brała do ręki, kolce mają bardzo duże Przyniosłem Ci czarne róże Nie, nie zostanę na dłużej Przyniosłem Ci czarne róże Uważaj, jak będziesz je brała do ręki, kolce mają bardzo duże Przyniosłem Ci czarne róże Nie, nie zostanę na dłużej Od kołyski, aż po whisky się uczę Skarbie, weź buzię wytrzyj i się uczesz O czwartej rano każdemu współczuję Smucił się człowiek już i w domu uciech Oczy mam często, przepełnione bólem To dlatego, że sam nie wiem co czuję Skarbie, bardzo duże zmiany nam wróżę Dlatego przyniosłem Ci czarne róże Ostatnio uśmiecham się jedynie z politowaniem Ludzie mnie mają za gwiazdę, a ja siebie wcale (wcale) Wyrzucam z siebie emocje, zanim mnie uszkodzą na stałe Malowałem w głowie jej portret, ale kurwa rozmazałem Znowu mi wyszła abstrakcja Niektórzy pytają się, moich bliskich, czy już się mną zajął psychiatra Bo zachowuję się dziwnie i w zasadzie nie da się, ze mną rozmawiać (to prawda) Jestem dziwny, jestem inny, ale nie na pokaz Człowiek silny, nie ma nigdy nienawiści w oczach Czarne myśli znowu przyszły, wręczając mi kwiaty We wszystkich kolorach, dla Ciebie wybrałem taki (proszę) Przyniosłem Ci czarne róże Uważaj, jak będziesz je brała do ręki, kolce mają bardzo duże Przyniosłem Ci czarne róże Nie, nie zostanę na dłużej Przyniosłem Ci czarne róże Uważaj, jak będziesz je brała do ręki, kolce mają bardzo duże Przyniosłem Ci czarne róże Tak się wywołuję burzę