Czasem szaleństwo trudno jest zatrzymać Jak wiele lat wcześniej zachowało się dystans Bańka prysła, ktoś odpuścił Potem szyba się rozprysła, krew zaczęła tryskać Jude raus - straszyło z wystaw Świat zapłonął, numer zamiast nazwiska i horror Jeśli nic nie powiem, jeśli nic nie zrobię Bo niby ile mnie obchodzi by nadstawić głowę? Brać pióro, wykrzyczeć swoje zdanie Świat zmieniać, odcinać głowy królom Za mało, choć na barki wrzucam za dużo Jak głupiec dzień w dzień zmagam się z górą Robiąc to z dumą, zadaj pytanie Czy będziesz sobą? gdy życie zada ci pytanie Czy przejdziesz obok? czy staniesz odważnie? Czy coś cię obchodzi tak śmiertelnie poważnie? Bo pomyśl, na ile można pozwolić, kiedy czas zacząć się bronić? Mieć odwagę na sprzeciw, nie w pióra tolerancji się stroić Drastyczne środki stosować kiedy boli Świat w pogoni, za lekko, łatwo, fajnie Misja TVP gwiazdy tańczą na łajnie Głosy ze studni, w reklamach banda durni Blondyna liże lody, nawet Halski się skurwił Kocham świat nawet tak brudny Lecz Bóg dał mi wybór, chcę go, choć czasem jest trudny I możesz zostać sam, ale miłość jest silniejsza od strachu A wiara cię obroni od ataków, świadomość siebie da ci pewność Rozum pokorę, będziesz wiedział, że nie jest ci wszystko jedno Odpowiedzialna przyjemność, dla ludzi, którzy życie wzięli bardzo na serio