Chodzę w dresie po świecie, bo tak mi jest wygodnie Mam szeleszczącą kurtkę i szeleszczące spodnie Z jednymi piję wódkę, z innymi dzielę się jointem Zwykle unikam agresji, ale w razie "w" dam w mordę Wybucham jak Pepsi – Mentos, mam w sobie małą wojnę Ale spokojnie, spokojnie, pracuję nad sobą ciągle Chociaż starsze ziomki z bloków wciąż pozują na twardzieli Przed sobą nie chcę udawać, ja sam sobie wolę wierzyć Prasa, telewizja, radio chcę wylewać na mnie ścieki Ja was proszę ojcze, matko wyrzućcie je dziś na śmieci Chociaż można by je sprzedać i jeszcze na tym zarobić, ej Money, money, money codzienne urwanie głowy A gdyby tak to wszystko zdjąć? I zostać przed tobą nagim To czy położysz na mej dłoni dłoń? Chcąc mi dodać odwagi A gdyby rzucić wszystko to, co zasila moje braki To czy postawisz za mną ten krok? I czy pójdziemy razem w stronę zmiany A gdyby tak to wszystko zdjąć? I zostać przed tobą nagim To czy położysz na mej dłoni dłoń? Chcąc mi dodać odwagi A gdyby rzucić wszystko to, co zasila moje braki To czy postawisz za mną ten krok? I czy pójdziemy razem w stronę zmiany A ja nie chce słyszeć więcej o tym, że coś bardzo boli Zajrzyj do swojego wnętrza, znajdź przyczyny choroby Kręci mnie metafizyka i kręci mnie świat duchowy A świat się dalej kręci jak w atomie elektrony Poruszam się ruchem spiralnym jak nici w moim DNA Jestem bytem doskonałym, sobą odzwierciedlam wszechświat Ale o tym milczą media, za to krzyczą, "Konsumpcjonizm!" Jeśli nie czujesz dziś szczęścia, to imituj je do woli Mamy ideały piękna, złoto, drogie samochody Ty ciesz się ich obfitością lub pozwól się im zniewolić Jeśli nie czujesz dziś szczęścia, no to możesz sobie kupić Prześpij się z nową zabawką, chociaż wszystkie są do dupy W szkole chcieli mnie zadeptać, ja sam siebie chciałem zabić Tak jak przyszedłem z kosmosu, tak przed tobą stoję nagi Ładowałem w siebie dragi nie mogąc tego zrozumieć Ja po prostu jestem taki, ja inny być nie umiem A gdyby tak to wszystko zdjąć? I zostać przed tobą nagim To czy położysz na mej dłoni dłoń? Chcąc mi dodać odwagi A gdyby rzucić wszystko to, co zasila moje braki To czy postawisz za mną ten krok? I czy pójdziemy razem w stronę zmiany