Weź uwierz we mnie, jak w Boga, i to nie pusty slogan Scena ma dla mnie slota, mnie nie mami mamona Składaj ręce w podzięce tak jak na grobie wieńce Albo umrę próbując, albo puszczą mi lejce Hałas, zróbcie hałas Hałas, mam ze sobą coś więcej i to nie puste wiersze Spójrz mi w twarz i zapytaj co mnie boli Biorę HIT czy organizm, ziom, wydoli? Nikt, jak ona tu działa na mnie jak Molly Powiększyła mi źrenice jednym dotykiem dłoni Spójrz mi w twarz i zapytaj co mnie boli Biorę HIT czy organizm, ziom, wydoli? Nikt, jak ona tu działa na mnie jak Molly Powiększyła mi źrenice jednym dotykiem dłoni Nigdy nie widziałem siebie na dnie Znam bagno, historie, od których cera bladniе Znam ziomków, co zmieniają swoje kształty jak H2O Ale kumam to, sam byłеm zagubiony Poparzony ścierwem, to zryło na zawsze czerep Zanim zmieli to mój crasher chyba sam się zmielę Ci, co się odwrócą - ich nie nazwę przyjacielem Tylko mała widziała mnie w stanach W których czułem zerem się jak Borysewicz Coś mnie kłuło, chciałem zmienić to Złapałem pana Boga za nogi, a wiary tu nie było, ziom Teraz wiem gdzie jest mój dom Spójrz mi w twarz i zapytaj co mnie boli Biorę HIT czy organizm, ziom, wydoli? Nikt, jak ona tu działa na mnie jak Molly Powiększyła mi źrenice jednym dotykiem dłoni Spójrz mi w twarz i zapytaj co mnie boli Biorę HIT czy organizm, ziom, wydoli? Nikt, jak ona tu działa na mnie jak Molly Powiększyła mi źrenice jednym dotykiem dłoni