Gram dla tego miasta Codzień degeneracja Płuca czarne jak asfalt Pasem poprawiam blanta Po po pojebany Lifestyle w najkach w majtach strap Jak ci nie siada to wyciągnij kutasa z ucha i sobie do dupy go wsadź Rucham te bity jak niewiem Tak mocno pizdo jak ruchają ciebie Co mam ci więcej powiedzieć wkoncu rozjebie chce to zajebie jebie benzyna i w nosie mam cement E e Nie mam ciągu I w dalszym ciągu nie ma tu miejsca dla ciebie! (po po po) Patrzą mi na ręce te żmije Poznają na mieście To miłe A te noże z pleców wyjmę i nimi zabije Jak przyjdzie na to pora Ja robię hajs a te żmije dookoła Nie maja szans chyba ze jako żigolak Dziwko ubieraj się bo to prawda chodzi goła Toast Toast Za tych prawdziwych toast Ja robię hajs a te żmije dookoła Nie maja szans chyba ze jako żigolak Dziwko ubieraj się bo to prawda chodzi goła Toast Toast Za tych prawdziwych toast Chciałbyś tu z nami stać, ale nie umiesz się zachować Oczy jak pięć złoty to nie śpię w nocy jak sowa Czają się sępy i żmije dookoła Ściany maja uszy uważaj na swoje słowa Suko ubieraj się bo tu prawda gola lata Chce na koncie duzo zer bo nie wystarczy mi wypłata W gore toast za moj sukces i za brata Caly czas, pass pass pass jak tiki taka Nie spałem po nocach żeby znaleść swoje stillo Teraz napewno nie powiesz, że to mi sie przyśniło Wiem że to jebnie dlatego jestem trankilo Nie wiem co jutro bedzie dlatego cieszę sie chwila