Kishore Kumar Hits

Bonus RPK - Poprawa prawa şarkı sözleri

Sanatçı: Bonus RPK

albüm: Bloków rezydent


Raz, raz, raz
Hashtag #PoprawaPrawa
MuremZaBonusem
Dziękuję ludzie
Jazda z kurewstwem cały czas
Pamiętasz statystykę pierwszą część?
Do dziś zaciskam pięść i walczę z tym kurewstwem już lat pięć
Po krzykach zrozumiałem co jest grane
Gdzie wskazywać na winę mogą kawałki nagrane, daj spokój
Diabeł ponad prawem, karmi się krzywdzeniem ludzi
By udowodnić winę, on już nawet się nie trudzi
Wystarczą same słowa, z których nie ma jak się bronić
Iluzja tego chujstwa w coraz gorszą stronę goni
Widać jak na dłoni, co tu zrobić, by obalić pomówienie?
Jebną cię na wolność i kieszenie
Mimo iż wyjaśniasz, że to nieporozumienie
To i tak to dla ciebie może skończyć się więzieniem
Obawa przed mataczeniem z tak zwanym duchem
Co pod ochroną psów boi się o własną dupę
Dopóki nie przyjdzie, w sądzie palcem nie pokaże
Możesz zapierdalać sankcje, pusty ze skromnym bagażem
Gdzie tu domniemanie niewinności? Nie ma
W urzędniczy język ładnie oprawiona ściema
Nawet najlepszy mecenas może ci nie pomóc wcale
Jebana sześćdziesiątka świętą krową będzie dalej
Klepią go po plecach, bo im zwiększa statystyki
Łapią cię we wnyki, w ich ubojni jesteś nikim
Gdyż liczą się wyniki, a nie to, czy jesteś winny
Wirtualne narkotyki, człowiek przy tym jest bezsilny
Ha, co to kurwa za prawo?
Nieświadomy klakier bije brawo, bije brawo
Kiedy stanie się zadość
Pozdrawiam tych, co walczą, szacunek za wytrwałość
Ta, co to kurwa za prawo?
Nieświadomy klakier bije brawo, bije brawo
Kiedy stanie się zadość
Pozdrawiam tych, co walczą, szacunek za wytrwałość
Kiedy zawinęli mnie, nie wiedziałem co mnie czeka
Szukali narkotyków, nie znaleźli nawet gieta
Zostałem pomówiony, ubrany w hurtownika
Za czasów, gdy do szkoły śmigałem nieświadomy
Kształcony na mechanika, kto by pomyślał?
Że za kilka lat będę w kryminale gibał
Bo coś nawymyślał chuj do szczania, to kawał drania
Sporo o tej kurwie nasłuchałem się na saniach
Sąd wymusił na mnie haracz, pięćdziesiąt koła
Po wpłacie z rodziną w chacie rok prawie nora
Zdążyłem się przekonać w tym czasie co to znaczy
Ilu bez dowodów ludzi patrzy przez kraty
Od sprawy do sprawy, miałem mieć drugiego syna
Przez to nie tylko cierpię ja, ale też rodzina
Weź i skumaj klimat, gdy stres w żyłach krąży
Dziecko mi umarło w ósmym miesiącu ciąży
Pochowaliśmy go, a dwa miechy później wyrok
Skazano mnie za wirtualne dwadzieścia sześć kilo
Na pięć i pół roku puchy, pół bani prawie
Za które mógłbyś kupić mieszkanie w Warszawie
Gdy papuga zadzwonił do mnie, nie dowierzałem
Nagle odrętwiałem duszą, nie tylko ciałem
Po chwili zrozumiałem, że spotkała mnie tragedia
Musiałem temu stawić czoła, poszedłem w media
Ha, co to kurwa za prawo?
Nieświadomy klakier bije brawo, bije brawo
Kiedy stanie się zadość
Pozdrawiam tych, co walczą, szacunek za wytrwałość
Ta, co to kurwa za prawo?
Nieświadomy klakier bije brawo, bije brawo
Kiedy stanie się zadość
Pozdrawiam tych, co walczą, szacunek za wytrwałość
Czekałem na uzasadnienie tej całej kary
W eter poszły wywiady, by człowiek szary
Zrozumiał, że te sprawy to jebany pic na wodę
A fałszywe zeznania są tu jedynym dowodem
Prokuratura sama sobie tworzy grupy
Ta dyktatura zgarnia wciąż kolejne łupy
Nic nie muszą robić, wszystko z rozjebanej dupy
Już o piątej na chałupy szykowane są czarnuchy
Jak się nie pucujesz, no to szykuj się do puchy
Tu każdy mądry jest, dopóki nie będzie skuty
Możesz mi pierdolić, że chodzę nawijam smuty
Ale sam kiedy kołujesz, to się żalisz na te kurwy
Podjąłem walkę, obczaj se Poprawa Prawa
Tak, by nie cierpiała żadna oskarżonych ława
Na innych zasadach niż te narzucone
Przez tych, co klepią po plecach każdą skurwiałą koronę
Jedyne, co mogę, to wojować z mikrofonem
Uświadamianie, w którą to prowadzi stronę
Słyszę na sprawie w sądzie przy Solidarności
Nie ma dla mnie litości, pajda utrzymana jest w całości
Tak w okręgowym moje życie wycenili
Wiarygodni byli tylko ci, co pomówili
Nie obchodzi ich nic a nic, docisk z góry
Choćby statystyka miała obrać mnie ze skóry
Bonus to kolejny, który ma załatać dziury budżetowe
Te, co je tworzą partie rządowe
Jestem ofiarnym kozłem, a wy się patrzcie
Nie życzę nikomu z was znaleźć się w tej farsie
Pod presją mafii legalnej, bez opcji żadnej
Ciężko walczyć jest z opresją kasty nadzwyczajnej
Patologii skrajnej, jaką jest system
Prawo zbrukane komunizmem

Поcмотреть все песни артиста

Sanatçının diğer albümleri

Benzer Sanatçılar