Kiedy zegar stanął znienacka Poczułam nagle jak zamarza mi oddech i krew Nie pomogą zaklęcia, modlitwy Nic nie odstanie się We łzach cała budzę się Bo nie ma jutra, gdy nie ma Ciebie Już nie ma światła Tylko czarna pora dnia I droga łez Nie wolno płakać mi Gdy z nieba lecą łzy Tam, gdzie aleja słońc Spotkamy się I znowu będzie lato A tam za tęczą będziesz Ty! Ciągle wokół mnie, mroźna ciemność Właśnie budzą się te najgorsze koszmary ze snów Dookoła cicho jak gdyby zasnął świat Dzwoniłam dziś ze snu By spytać, kiedy spotkam Cię Bo nie ma jutra Gdy nie ma Ciebie Już nie ma światła Tylko czarna pora dnia I droga łez Nie wolno płakać mi Gdy z nieba lecą łzy Tam, gdzie aleja słońc Spotkamy się I znowu będzie lato A tam za tęczą będziesz Ty! ♪ Nie wolno płakać mi (nie wolno, nie wolno) Gdy z nieba lecą łzy (gdy z nieba lecą łzy) Tam, gdzie aleja słońc (aleja słońc) Spotkamy się (spotkamy się) I znowu będzie lato A tam za tęczą będziesz Ty!