Uśnijże mi, uśnij, mój promyczku słońca Mama będzie z tobą do samego końca Ty i ja stoimy u mety Nie bój się ognistej komety Niech przeraża innych Tyś nic nie jest winny Bije pierwsza godzina Kołyszże się, kołysz, w tej kolebce z łyka Zanim wyruszymy tam, gdzie gra muzyka Żegnam was, moi i nie moi Na mnie czas, odejść się nie boję Już nas nie ujrzycie Już skończone życie Bije druga godzina Twój ojciec jest dobrym człowiekiem Dla wszystkich życzliwe ma słowo Twój ojciec jest dobrym człowiekiem I dziś go poznamy na nowo Uśnijże mi, uśnij, już mi nie urośniesz Mama cię utuli miłośnie, żałośnie Dzięki ci, mężu mój jedyny żeś mi dał tak pięknego syna Z opieki kwituję Za troskę dziękuję Bije trzecia godzina Rano, gdy synka karmiłam Kometa błysnęła w oddali I nie dam, jak mi Bóg miły By jego też mi zabrali Mój mąż jest dobrym człowiekiem świat nigdy nie znał lepszego Awram jest dobrym człowiekiem I dzisiaj wrócę do niego Uśnij, synku, uśnij, ojciec ci się przyśni Nigdy się nie dowiesz, jak po niego przyszli Byś ty żył, oddał swoje życie Awram, ojciec twój, Pisma nauczyciel Duch uleciał nagle Od kozackiej szabli W tej ostatniej godzinie Jutro będziesz się bawił Gdzieś w niebie, na murawie I nie tatarska strzała Lecz ja cię tam wyprawię Twój ojciec jest dobrym człowiekiem świat nigdy nie znał lepszego Twój ojciec był dobrym człowiekiem I dziś powrócimy do niego Uśnijże mi, uśnij Uśnijże mi, uśnij