Real Santiago Ej, ej, ej, ej, ej, ej Wiem komu mogę zaufać no i wiem komu nie Wszystkich nie lubię po równo prawie jak w komunie Ona to bierze do papy, jak świętą komunię (dziwka) Nareszcie każdy zobaczy jak dudni południe Nie umiem odrzucić trapu kochanie zrozum mnie Myślisz, że będziesz na dłużej kochanie odmul się Mówiłaś, że mnie uwielbiasz więc zdejmij koszulkę Jak czegoś chce to nie dam jej Kruszę jej to do soku yeah Jak czegoś chcesz to musisz walczyć o to Wiem to nie jestem ciotą Ośka się buja, jak skurwysyn jak tracki wychodzą Jak skurwysyn wiem, że mnie słyszysz Ego rośnie w chuj dzieciaki chcą mojej płyty My z Santiago mamy hity, ty koledze robisz lachę Zanim ruszysz się z piwnicy nerdzie może ogól japę Nie podzielę się z nią sercem no ale mogę kutasem I nie przebieram w środkach wszedłem w to z rozmachem Dziwko pewnie ją to odrzuciło wiem, że żyję szybko Typy ucieka wam bilon kiedy biegacie za cipką Mamy parę środków na dni kiedy wkurwia rzeczywistość Znalazłeś tę dupę w Narni, i chyba ta suka to weirdo Jedyny West Coast w Pl ja i Widow White słuchaj z rodziną Słuchaj ze zdzirą tego wiem, że minie parę lat W tym kraju zanim to przekminią ale to nic złego Wiem komu mogę zaufać no i wiem komu nie Wszystkich nie lubię po równo prawie jak w komunie Ona to bierze do papy, jak świętą komunię (dziwka) Nareszcie każdy zobaczy jak dudni południe Nie umiem odrzucić trapu kochanie zrozum mnie Myślisz, że będziesz na dłużej kochanie odmul się Mówiłaś, że mnie uwielbiasz więc zdejmij koszulkę Jak czegoś chce to nie dam jej Kruszę jej to do soku yeah Na ogół nie lubię chłopaków waszych bo widzę w nich wrogów Sam sobie dałem zadanie, czaisz i misja jest w toku Jemy coco a nie tofu chcesz działać po chuj Nie chcę już słuchać o bloku daj spokój Dzisiaj jest rakieta mój ziom dużo tego ma Zero uwagi dla peta zero podbicia do nas To muza dla nowego łebka a nie byle co dla mas Nic mnie tak nie wkurwia jak ten pierdolony kraj (jebać) Były takie dni, że pomóc mi mógł tylko haj Gdybyś miał przejść taką drogę typie brakło by ci jaj Wiesz co jest stilo, ice, stilo, heat, stilo, nice Lil Santiago on the beat kurwo kumaj jaki vibe Jeszcze nie jeździłem merem Ale już nie długo zacznie z tego spadać kwit, okej Jeszcze nie mam zbyt wiele Ale mam stylówę, która zamyka wam ryj Wiem komu mogę zaufać no i wiem komu nie Wszystkich nie lubię po równo prawie jak w komunie Ona to bierze do papy, jak świętą komunię (dziwka) Nareszcie każdy zobaczy jak dudni południe Nie umiem odrzucić trapu kochanie zrozum mnie Myślisz, że będziesz na dłużej kochanie odmul się Mówiłaś, że mnie uwielbiasz więc zdejmij koszulkę Jak czegoś chce to nie dam jej Kruszę jej to do soku yeah