Palisz hassan a nie hash Duża kasa, musisz dać Mi za feat, Twój ziom konfitura Oficer już puka Ci do drzwi Ponoć oś dała Ci bloka Nie pomoże nowy nick Uderzyła w głowę koka Więc zrobiłem nowy hit (yeah) Ona nie za mądra Ale za to jaki tył Nie mów nic o Carpe Diem Ludzie nie chcą tutaj żyć Ty wyprzedałbyś rodzinę Żeby tylko zostać G Na street Zakrzywiona rzeczywistość Żyjesz w tym Hej, robimy dym Twój ziom frajer Dobrze, że nie jestem nim, ha I wszystko pali się Jak jesteśmy w budynkach Za dużo na głowie Nie chce mi się z nią spotykać Łukasz wie co pięć jest Nie raz się potykał Chyba lubi Cię pies Chyba lubisz przypał Twoja nowa płyta To zwykły niewypał Znowu mamy weekend Znowu Łukasz się nie wyspał Olałem tą cipę Chciała życie ze mnie wyssać Historie z boiska Spisałem w zeszytach Twoja liga niska Pod nogami znika mi Dawno nie przejmuję się Typami Palisz hassan a nie hash Duża kasa, musisz dać Mi za feat, Twój ziom konfitura Oficer już puka Ci do drzwi Ponoć oś dała Ci bloka Nie pomoże nowy nick Uderzyła w głowę koka Więc zrobiłem nowy hit (yeah) Ona nie za mądra Ale za to jaki tył Nie mów nic o Carpe Diem Ludzie nie chcą tutaj żyć Ty wyprzedałbyś rodzinę Żeby tylko zostać G Na street Zakrzywiona rzeczywistość Żyjesz w tym Posyp pasa, nie mów pas Moje dzieci, Twoja twarz BlaBlaCar, Kato-ŁDZ Żaden ambaras Nie lubimy szpanu Tych co nie poznali bólu tu Znajdziesz mnie na bloku dalej Znajdziesz mnie na WWW W razie W, Młody Wnyk Widzisz mnie, nie kameruj Nie myl mnie z nim proszę To nie Senegal i Kamerun, na parę głów Ze mną trochę dymu Tak jak Harvey Keitel Pokazuję pazur kiedy ty jesteś Na manicurz Jaka szkoda, tak to widzę Moja szkoła w Twojej lidze Pełne pole do popisu Znowu mam w tej polemice ŁDZ i Katowice Oppa tu nie bardzo widzę Gdybyś wewnątrz poznał scenę Zwątpiłbyś w ten autorytet Palisz hassan a nie hash Duża kasa, musisz dać Mi za feat, Twój ziom konfitura Oficer już puka Ci do drzwi Ponoć oś dała Ci bloka Nie pomoże nowy nick Uderzyła w głowę koka Więc zrobiłem nowy hit (yeah) Ona nie za mądra Ale za to jaki tył Nie mów nic o Carpe Diem Ludzie nie chcą tutaj żyć Ty wyprzedałbyś rodzinę Żeby tylko zostać G Na street Zakrzywiona rzeczywistość Żyjesz w tym Ci co gadali Zamyka się japa im Trzymasz blisko zioma się Cipy chodzą parami Strzelam barami Jak Kaddafi Usta - mój karabin Twój ziomal to parówa Brawa bije sala mi, yeah Ja zaznaczę ŁDZ na mapie Suko nie mów do mnie tato Typie nie mów do mnie raper Miałem zioma, co był obok Po drodze się zaciął hakiem Ja nie będę jak ten kolo Nie mam czasu by być wrakiem Nie jest niezależny Widzę, że to kapeć Trudne wybory mam Brać IPĘ czy APĘ Typy dalej pakę Rymują do papier Może biegasz Ale potem wpadam w stake