Nikt nie będzie mnie kontrolował (never) Tak jak z braćmi robi to towar (to, to) Ostrzę wersy jak kowal (koko) Jest mi ciężko jak muszę lądować (lądować) Niszczą i podnoszą słowa (podnoszą) Długi syf muszę jeszcze pokonać (długi syf) Żeby w końcu odpalić godmode'a (godmode) Wtedy będziesz mnie mogła pochować Nikt nie będzie mnie kontrolował (never) Tak jak z braćmi robi to towar (to, to) Ostrzę wersy jak kowal (koko) Jest mi ciężko jak muszę lądować (lądować) Niszczą i podnoszą słowa (podnoszą) Długi syf muszę jeszcze pokonać (długi syf) Żeby w końcu odpalić godmode'a (godmode) Wtedy będziesz mnie mogła pochować Napiszę szesnastkę, ósemkę, czwórkę W tym czasie wypalam trójkę (trójkę) Może te słowa są puste (ej) Ale dostaję gotówkę (gotówkę) Boże, znowu pod górkę (boże) Dlatego wersy są brudnе Prosi o jeszcze rundę (ru-rundę) Dzisiaj rucham podwójnie Fazuję, pakuję, gotuję (gotuję) Ona to czujе, ja nie czuję (fazuję) Pakuję, fazuję, gotuję (gotuję) To co widzę mi faluje (ey) Daj mi spokój bo baluję (ey) Fazuję, pakuję, gotuję (gotuję) W głowie mocno mi wiruje (wiruje) Kiedy skończę, to żałuję (ey) Czemu to się nie ładuje (czemu) Chyba czegoś tu brakuje (koko) Nie wiem nawet gdzie nocuję Czuję, że mną ktoś steruje Nikt nie będzie mnie kontrolował Nikt nie będzie mnie kontrolował Nikt nie będzie mnie kontrolował Nikt nie będzie, będzie, będzie, będzie... Nikt nie będzie mnie kontrolował (never) Tak jak z braćmi robi to towar (to, to) Ostrzę wersy jak kowal (koko) Jest mi ciężko jak muszę lądować (lądować) Niszczą i podnoszą słowa (podnoszą) Długi syf muszę jeszcze pokonać (długi syf) Żeby w końcu odpalić godmode'a (godmode) Wtedy będziesz mnie mogła pochować Nikt nie będzie mnie kontrolował (never) Tak jak z braćmi robi to towar (to, to) Ostrzę wersy jak kowal (koko) Jest mi ciężko jak muszę lądować (lądować) Niszczą i podnoszą słowa (podnoszą) Długi syf muszę jeszcze pokonać (długi syf) Żeby w końcu odpalić godmode'a (godmode) Wtedy będziesz mnie mogła pochować