Myślałem, że mnie obudzi z rana
Znów wpadam w prawy i lewy kanał
Tak mam już dość, że nie boli rana
Góra i dół jak komedio-dramat
Ma mi to grać jak akompaniament
I zauważyć każdy komplement
Czasem ma wprowadzić w życiu zament
Tracę uwagę jak kontakt z netem
(Oh shit, shit)
Weź mi zadzwoń
Wpadnij do mnie
Ze mną skontaktuj
Często wstaję przed południem
Budzi SMS czy idziemy na miasto
Ja mam plany
Sory, że nie pogadamy
Tak nie mam czasu
Że kiedy zadzwonić, do jasnej cholery, do mamy?
Chodzę ciągle popisany
Serio, chcesz się bawić w dramy ze mną?
Nawet, gdy Ci wymijamy tętno
Wchodzi prosto do membrany, przez to
Skarbie, szykuj się na zmiany
(Shit, yeah, yeah, yeah)
To mój świat wykreowany
(Shit, shit)
Te gwiazdy ciągle chcą, żebym zobaczył blask
Dopiero, kiedy bledną - dają znak
A dla mnie to jest rzut kośćmi jak Marowak
Dopiero, kiedy bledną - dają znak
Te gwiazdy ciągle chcą, żebym zobaczył blask
Dopiero, kiedy bledną - dają znak
A dla mnie to jest rzut kośćmi jak Marowak
Dopiero, kiedy bledną - dają znak
Yeah, yeah
Wszedłem butem - zajebałem hampel
Dźwigam te zmory jak hantel
Ona mi chodzi po głowie jak sampel
Z numeru z dekady ostatniej
Yeah, yeah
Nie polewaj sody, jestem czysty
Słucham blues'a, sączę whiskey
Nie czas na łez, tak nas wychowano
To wieczni optymiści
Stawiam relacje ponad zyski
Patrzę jej w oczy, nie na cycki
Mam nowy pokój, ładny widok
Nie ma tu miejsca dla nich wszystkich
Gubię słowa, nie gubię się w takcie, jadę
Albo znajdę Cię gdzieś pomiędzy
Albo zgubię trakcję
Zobaczymy w trakcie
Te gwiazdy ciągle chcą, żebym zobaczył blask
Dopiero, kiedy bledną - dają znak
A dla mnie to jest rzut kośćmi jak Marowak
Dopiero, kiedy bledną - dają znak
Te gwiazdy ciągle chcą, żebym zobaczył blask
Dopiero, kiedy bledną - dają znak
A dla mnie to jest rzut kośćmi jak Marowak
Dopiero, kiedy bledną - dają znak
Поcмотреть все песни артиста