Kolejny kilometr (uh) Zwiedzam okolice powiedz Za daleko trochę (uh) Na krótkie spacery i moje Pytasz o fobie (dwie) Polanów Kępice i Sławno A w środku mi ludzie już słabną Klima wszystkim wjeżdża na głowę Jestem młodym chłopakiem 20 z hakiem Po lewej pola Usłane makiem (uh) Żytem, Lnem, Twoim bitem Nie będę machał fiutem Smutek, Tek tek Manetki Tek tek Muszę coś zje Bo mogę zejść Za kółkiem (Uh) Metr za metrem gonię Pytasz o fobię w mojej głowie Ja muszę szybko muszę pyknąć Muszę go wyciąć zimne dłonie Zimne poty Ciepłe wonie Zimne dłonie Ciekłe w płynie Życie w płynie Szybciej płynie Jak przechylasz w limuzynie I tak milej się stosować do obostrzeń Jak nie idzie Po myśli tripek Wyprzedzam tirek I szybko mi minie Kolejny kilometr (uh) Zwiedzam okolice powiedz Za daleko trochę (uh) Na krótkie spacery i moje Pytasz o fobie (dwie) Polanów Kępice i Sławno A w środku mi ludzie już słabną Klima wszystkim wjeżdża na głowę Lecę przez las Krajobrazu za dużo jak na raz Lecę jak as 200 na godzinę Więc wciskam gaz Nie chce jej stresować Ale przystosować Lecz nie wychodzi mi to ziomal Taka rozjebana moja głowa W skrócie to jej paranoja Goni mnie strach, Goni mnie strach, Ciagle mi mówią, Masz jeszcze czas A ile czasu możesz mi dać Czuje się jakbym dostała w twarz Wciska kolejny bieg spieszy się bo jedzie nad Krzyczeli bóg nie pomoże wam Uciekamy będziemy ponad Ale co nam ze słowami ludzi którzy nie dostali w twarz Życie w płynie Szybciej płynie Jak przechylasz w limuzynie I tak milej się stosować do obostrzeń Jak nie idzie Po myśli tripek Wyprzedzam tirek I szybko mi minie Kolejny kilometr (uh) Zwiedzam okolice powiedz Za daleko trochę (uh) Na krótkie spacery i moje Pytasz o fobie (dwie) Polanów Kępice i Sławno A w środku mi ludzie już słabną Klima wszystkim wjeżdża na głowę