Dzisiaj już nie zdziwi mnie chyba nic Kolejny klip O tym jakiego loda potrafią ci zrobić i Tu trzymaj kwit A człowiek mylony jest ze ścieżką na szczyt Chodzi o bractwo Jebać kwit Dobrych relacji krąg znowu zataczam Nad nimi krążę jak ptak Po prostu latam Te lata Gdzie na ciepłym powietrzu Od zawsze jest altanka W jednej ręce trzymam piwko W drugiej do opicia blanta mam Znowu siedzimy szczyt i szczyt Muzyka gra Oprócz szczytów prawie nie mamy tu nic Czasu dużo A smierć nas tylko dziwi I nawet jakbym chciał To nie bardzo obchodzą nitki Moje życie piszą płytki Podwórko wrażeń pełne a nie ludzi Tak chcę się bawić Już budzik nie budzi Jak na którąś wstać mam luzik Just crusn' Przez miasto nie zatrzymasz Rap mi się nie znudził Jeszcze chwila będą mówić na mnie muzyk Kolejny krążek z bratem rzucam bruk Potem zapomnij Tu Wszystko true Słuchaj nie mów Zrozumiesz sam postawisz pomnik Tymczasem wiatr W morzu słów jak ja Niesmaczna lecz wódeczka Łykam rozjebany balans mam Łączy jedna historia Od litra na łebka Do wiadra pakuje gram Akurat plaża Proszona jest dolewka Już mam dzwonić po dilera Tym razem ze dwa zera Poczekaj dzisiaj starczy spacer nam Znów latam W obłokach czuję się jak w domu Czasem mam katar Bo nie robię backgroundu nikomu I nie zrozum mnie źle Jak każdy chciałbym robić cash Nie chcę żeby chleb był moim powodem do zgonu To tylko hajs Ale jak nie oddasz problem się pojawia znowu Bo często płacić nie ma komu Trzecie piętro kminki A ty dalej myślisz o zarobku Smutne Bo tylko myślisz jak się odkuć