Kiedy śpisz, oglądam cicho film Widzę świt i śnieg, tak biały, we krwi Ilu ich? Ilu ich? Niech spalą wszystkie drzwi (tylko ćśśś...) Znowu ktoś ze mnie drwi (to nic) I tak odliczam już dni A życie, które dało tyle nam Już powiedziało: "Stop" Jestem zniszczony od ran I zawiedziony od wtop Wiem, że zawiodłem się sam Bo niby miałby mnie kto? W tle słychać tylko Twój płacz Jak w "Polowanie na zło" I nie mów, że to przez strach, jak wtedy Dziś znowu robimy za tło Nawet nie budzę się spać, jak cały rok Potłukłem już całe szkło Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy, coś więcej A ja przez te, które poznałem, mam duszę na dłoni, lód w ręce Trzęsły mi się dłonie i biło mi serce, jakbym był wczoraj na mayday Ty oglądałaś Rivеrdale... A kiedy będziesz znów sam Przypomnij sobiе swój dom Nieważne, ile masz lat Pewnego dnia powiesz: "Dość" A kiedy będziesz znów sam Przypomnij sobie swój dom Nieważne, ile masz lat Pewnego dnia powiesz: "Dość" A kiedy jest nowy dzień Zapomnij mnie, jestem zły Wywołam kolejny deszcz Gdy znowu urwie się film A kiedy wyszło Squid Game Już nie graliśmy w ich gry Pierdolę cały ten fejm Patrzę na Ciebie, gdy śpisz Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy, jak Ciebie My siedzimy w domku na drzewie i w sumie to wszystko nas jebie Bezsenne noce i gwiazdy na niebie, i bezcenne chwile, jak "Stairway to Heaven" ♪ A kiedy będziesz znów sam Przypomnij sobie swój dom Nieważne, ile masz lat Pewnego dnia powiesz: "Dość" Spokojna niedziela po sztuce, gdzie? Nie wiem, dzisiaj oglądam F1 Wypinasz się do mnie, ja zabieram kołdrę, wyginasz jak kotek na drzewie Mam niezgrabne ręce jak drwale przy drzewie, Ty krucha jak mała dziewczynka, next level Resztę zostawię dla siebie