Gdzie nie pójdę to jest awkward Gdzie nie looknę wali cringem Pozostaje kwestią sporną Kto oszalał, ja czy życie? Gdzie nie pójdę to jest awkward Gdzie nie looknę wali cringem Pozostaje kwestią sporną Kto oszalał, ja czy życie? Deskę od kibla podnoszę nogą Ale za chuj się nie złamie jak siedzi ktoś obok Klamki na mieście otwierałem łokciem Zanim to jeszcze stało się modne Jak nie dosłyszałem to głupio przytakuję Jak ktoś nie ma racji to nie ingeruję Nie obieram publicznie żadnych stanowisk Bo gówno mnie obchodzi co kto sobie tam robi Nie wykłócam się w urzędach i knajpach Już wolе być stratny niż z tym bydłem się szarpać Nie chodzę na basen, bo wkurwia mniе ścisk Jak płynę se na plecach i dostaje liścia w pysk Bo meczą mnie interakcje Proste sytuacje zmieniają się w męczarnię Gdzie nie pójdę to jest awkward Gdzie nie looknę wali cringem Pozostaje kwestią sporną Kto oszalał, ja czy życie? Gdzie nie pójdę to jest awkward Gdzie nie looknę wali cringem Pozostaje kwestią sporną Kto oszalał - ja czy życie? Jak krzesło zaskrzypi to zaraz schizuję Że ktoś se pomyśli że puściłem pulę Jak burczy mi w brzuchu to zaczynam dziwną gadkę I wiem że ktoś wie że ja wiem o tym także Spoglądam ukradkiem czy złapiemy się znów wzrokiem Jak w mordzie mam kapcia to mówię jakoś bokiem Nie jeżdżę autopkiem bo to dla mnie za wiele Ej poryło mi czosnek jak byłem w kościele Cisza w windzie jest sromotnie krepująca Ale small talk z kolei jest gorszy niż chłosta Z niektórym elementem to do niej nie wsiądę Więc idę sobie grzecznie po schodach na dziesiąte Bo meczą mnie interakcje Proste sytuacje zmieniają się w męczarnię Gdzie nie pójdę to jest awkward Gdzie nie looknę wali cringem Pozostaje kwestią sporną Kto oszalał, ja czy życie? Gdzie nie pójdę to jest awkward Gdzie nie looknę wali cringem Pozostaje kwestią sporną Kto oszalał, ja czy życie? ♪ I'm just a really sensitive person