W kablach zaplątana podnoszę głos Tak o cały ton Słyszę znów jak ktoś mnie woła Wymagań sto Czas opuścić port Ile jeszcze powiadomień i ile diod Zakłóci mi noc Ach, zakłóci mrok Które absorbują, męczą mój wzrok O, kolejny szok Oto Kolorado, moje Kolorado Znów nie będę spać przez 24h Witaj w Kolorado, moim Kolorado Tyle z tym tu mam zachodu ponad stan Oczekiwań nigdy mało, oj nie nie Nie, nie, nie, nie Myślę: gorzej już bywało i wkładam dres Myliłam się I tak końca tego szału nie widać wciąż Lepiej pójdę stąd O, woła mnie ktoś Wiesz, dziś przykro mi nie bardzo W tym stanie łatwo o kolejny błąd Oto Kolorado, moje Kolorado Znów nie będę spać przez 24h Witaj w Kolorado, moim Kolorado Tyle z tym tu mam zachodu ponad stan ♪ Aj, chyba nadszedł na mnie czas Choć powodów w sumie brak Napotkano problem Dzisiaj będę out Oto Kolorado, moje Kolorado Znów nie będę spać przez 24h Witaj w Kolorado, moim Kolorado Tyle z tym tu mam zachodu ponad stan