Chmury wróciły na dzielnię Kaptury wracają na łby A bzdury do szuflad, nie będzie Czas na nie, będzie czas Gdy znowu do niej nie podejdziesz Bo z głowy wyleci ci plan Nim opalenizna wam zblednie Ty sama i on sam A w Brazylii płonie las Więc pożegnajcie się na wszelki Bo kto się wita ten się zna A wam nie było dane grać razem Śpiewać razem Tańczyć razem Być długo razem Mieć więcej niż fazę Postój na zakazie Byś całował się z nią całą noc Czy skoro jutro jest niepewne Jaka jest szansa, że się ze mną przejdziesz? Mogę mówić, mogę słuchać Mogę blisko, mogę nic nie ruszać Tylko daj mi, daj mi tę jedną chwilę Ja ćwiczyłem gentlemenem być Choć wiem, że fajni, fajni są tamci Tamci palanci Mów do mnie, mów Zrób pierwszy ruch Nie wiem co znów zrobiłem źle Czy wszystko jest okej? Jak się bawisz? Czy więcej wina? Mów co masz na myśli i nic nie ukrywaj Musisz lecieć Bo SMS-em ktoś mówi, że coś, musisz iść - w każdym razie Dobra na razie, elo Nic nie szkodzi, sorry Ja i tak miałem, nara Uczyć się pokory Dobra, elo, luzik, źółwik Zabij mnie Nie, nie ty Kto inny Ktokolwiek inny