Ej, ej, ya, ej
Ya, łe, well gość, ej
Haha, yeah, ła, ej
Ła, ła, ła, ła
Chcesz miejsce na scenie a to OTF (ye)
Pytasz mnie o opinie, dla mnie jesteś copycat (ha!)
Pytasz o używkę, dzisiaj lubię obydwie
Pytasz mnie o muzykę, widzę mało głowy w niej
Typ myśli, że driller jest, kiedy stoi w kominie
Jak myślę o topce sceny raczej się nie pominę (nigdy)
Nie wiem kto tu stoi też, widzę tylko moich trzech (trzech)
Muszę robić dużą liczbę, inaczej nie policzę
MVP to cel (cel), nie wystarczy POG
Suko nie wysyłaj nut mi, z takimi już nie robię
Daję na to wszystko, żeby nie być już na betonie (betonie)
Nie dam więcej pytań, jeśli ziomo powie nie to nie
Wypłatę zgubiłem, no to jego nie, wie to łeb
Masz sztukę, ja dwie wolę, pierdolę, też mogę (też, też)
Nowe flow jest testowe (test, test), strzelam w was jak wers robię
Yeah, wjebię to miasto na scenę, wjebie on the map (on the map)
OTX, one dwie chcą dzisiaj sprawdzić się
Nie masz w tym za chuj uznania, co nie dziwi mnie (okej)
Dziwi mnie, kiedy wali grunt wini 808 (808)
Winny w tym na stałe, bo dałem to ponad skalę, okej
Parę ich na palec, się wziąłeś, nie zamotałeś, ya
Szpące to co moje, bierzesz nic, ja biorę całe (biorę całe)
Jesteśmy w tym cali, a ich wersy to kabaret, ye
MVP gry, mój ziomal to bierze z liści
Na barki biorę syf i tonę, was porobię dziwki
Jeszcze nic nie zrobiłem, jak zrobię to zatkam pyski (za-tkam py-ski)
Mówią mi god w gronie, suko wchodzi to na repeat im
Chuja znaczą wasze nicki w tym, wasze clique'i dziś
Ona została jak Nicki, bo jej homie zwykły snitch (ha-ha)
Z tym na vis-à-vis, widzę więcej, kiedy wchodzi dym (okej)
Wy widzicie mniej, kiedy głowy ścina mi Kiki, yeah