Raz, dwa, trzy Piszczy mi w uszach, bo ciągle napierdala bas Nie mogę ustać, mam w głowie tylko huk i wrzask Pęka mi dusza, jak widzę w lustrze swoją twarz Taka milutka, a chciałbym rozpierdolić świat Wszystko mnie wkurwia i chuj mnie obchodzi Jesteśmy piękni, jesteśmy kurwa młodzi Nie mam pieniędzy by zapłacić za pobyt Za pobyt w życiu, a miał być on darmowy Dajcie mi maszynę co zabierze mnie daleko w świat Tam nie znajdą pały mnie prze, przez kolejne milion lat Chcieliby mi wmówić, że wyrośnie ze mnie tylko chwast Ryby także płaczą suko, na haczyku wisi brat Miało być inaczej, a poszło gdzieś w las Miało być inaczej, a poszło przez las Trzeci dzień na stresie, lecz się nie wyhuśtam Cała Polska w lesie, polski rząd na kółkach Żyję tylko po to, by wam podokuczać Biję tam gdzie boli, krzyczę wam po uszach I mam w chuju co mi mówią stare media 2-0-2-1 nowa fala punku, Wrocław rezurekcja Biję się ze wspomnieniami, których wiele wcale nie mam Bawię się z ziomami ale pogląd się nie zmienia Piszczy mi w uszach, bo ciągle napierdala bas Nie mogę ustać, mam w głowie tylko huk i wrzask Pęka mi dusza, jak widzę w lustrze swoją twarz Taka milutka, a chciałbym rozpierdolić świat Wszystko mnie wkurwia i chuj mnie obchodzi Jesteśmy piękni, jesteśmy kurwa młodzi Nie mam pieniędzy by zapłacić za pobyt Za pobyt w życiu, a miał być on darmowy Dajcie mi maszynę co zabierze mnie daleko w świat Tam nie znajdą pały mnie prze-przez kolejne milion lat Chcieliby mi wmówić, że wyrośnie ze mnie tylko chwast Ryby także płaczą suko, na haczyku wisi brat Miało być inaczej, a poszło gdzieś w las Miało być inaczej, a poszło przez las