Nie gryzie się tej ręki, która cię karmi
Zapamiętasz moje słowa, kiedy trafisz do pułapki
Jeśli piwo, nie Karmi
Wysyp bacik na blacik
Nie gram w gierki z debilami, fashion killa, mam Nike'i
Sweter Coogi, albo Carlo Colucci
Wrócę, mama, pewnie w nocy, nie chcę kogoś obudzić
Jestem tak jak wilk, brak mi zaufania do ludzi
Na ulicach, gruba ryba ze przetrwania się budzi
Ona bad & boujee, znowu budzi z rana mnie budzik
Kupić mnie nie kupisz, czaisz, znów wydałem dwie stówy
Zbenzowane trupy dają dupy za każdą uncję
Rozmawiałem z diabłem, raczej ja do nieba nie pójdę
Pale zbóż, Żywiec Zdrój, ona mokra jest jak gąbka
Ona Coco Chanel, koko woli, nie chce pierścionka
Kiedy koniec tygodnia, no to w nocy jest bomba
Jestem dziennikarzem ulic, opisuję co spotkam
Masz tą magię na zwrotkach
Jeśli zajebałeś stilo, obiecuję, że oddasz
Jesteś autem jak gokart
Chcesz mnie tylko na plotkach
Plunę tobie w pysk, jeśli się przetniemy na blokach
Moi ludzie to unikat, wychowała nas ulica
Przeżyliśmy tu niejedno, dlatego mam o czym pisać
Lubię wracać na me stare bloki, ale w nowych kicksach
Stawiamy pewnie kroki, nikt tu się nie boi życia
Plunę na nich tak, oni mówią "pada deszcz"
Gdybym posłuchał ich rad, wtedy leżałbym jak śmieć
Nie pierdolę ci o rzeczach, o których nie mam pojęcia
Ci raperzy chcą zabijać, a strzelają na komendach
Nie mamy tu dla nich nic, nawet kurwa szacunku
Byłem więźniem nienawiści, ale nigdy wizerunku
Robię kwit i go robię dosłownie, gotuję sos
Dawaj bit i to zrobię ponownie, bo nie mam dosyć
Masz tą magię na zwrotkach
Jeśli zajebałeś stilo, obiecuję, że oddasz
Jesteś autem jak gokart
Chcesz mnie tylko na plotkach
Plunę tobie w pysk, jeśli się przetniemy na blokach
♪
Nawijam o tych markach, bo to mnie otacza
Ja rekin biznesu, a pieniądze moja mantra
Nawijam o ulicy, spowiedzi młodego gracza
Wyjebię tobie bańkę, bo ja to nie ten sarmata
Mam zawroty bani, kiedy jadę kurwa w górę
Ona mnie tak
Поcмотреть все песни артиста