Ty byłaś obietnicą o świcie Ja następnym rankiem Ty byłaś Jezusem Chrystusem Ja nędznym lichwiarzem Ty byłaś zmysłową kobietą A ja Zygmuntem Freudem Ty byłaś manualnym orgazmem A ja niewinnym chłopcem Czy to jest to czego chciałaś Ten dom który jest nawiedzany Przez widma - ciebie i mnie? Ty byłaś Marlonem Brando A ja Steve McQuinnem Ty byłaś szarą maścią A ja wazeliną Ty byłaś Ojcem Współczesnej Medycyny A ja porannym klinem Ty byłaś kurwą Bestią Babilonu A ja Rin Tin Tinem Czy to jest to czego chciałaś Ten dom który jest nawiedzany Przez widma - ciebie i mnie? Jesteś stara i siwa A ja ciągle chłopcem Wciąż pożądasz wielu A ja zasypiam z jedną Zwyciężyłaś samotność Mnie przychodzi to trudniej Mówisz że mnie nie kochasz Ja rozpinam twą suknię Czy to jest to czego chciałaś Ten dom który jest nawiedzany Przez widma - ciebie i mnie?