Kishore Kumar Hits

Krzysztof Daukszewicz - Ballada o martwej naturze na emeryturze şarkı sözleri

Sanatçı: Krzysztof Daukszewicz

albüm: 44 x


Czasami muszę słuchać staruszek
Zgarbionych gorzej niż ja
Bo ich marzenia nie do ziszczenia
Są garbem numer dwa
Proste marzenia te do zjedzenia
I te by coś dla dusz
A tu podróże na emeryturze
Na rencie w piecu ruszt
Co kiedyś było już się skończyło
Teraz wspomnienia chodzą po sieniach
I po pokojach gdzie w książkach Boya
Śpi młodość z tamtych lat
Tylko czasami podwieczorkami
Z koleżankami pod kocykami
Z herbatnikami i albumami
Powraca stary świat
Półmiski srebrne dawniej potrzebne
Do uroczystych mięs
Drzemią pogodnie choć coraz głodniej
I przydałby się kęs
Pluton talerzy też chciałby przeżyć
Najazd grzybowych zup
A tu niestety tylko apetyt
Jak z niedobrego snu
Stara karafka wije się w czkawkach
Nie może dalej żyć
Bo kieliszeczki chcą naleweczki
I krzyczą do niej Pić
A czajnik stary zdjął okulary
I nie chce wiedzieć, że
Chińska herbata parzona w ratach
To już herbaty cień
Co kiedyś było już się skończyło
Teraz wspomnienia chodzą po sieniach
I po szufladach w których się składa
Pamiątki z tamtych lat
Tylko czasami podwieczorkami
Z koleżankami pod kocykami
Z herbatnikami i albumami
Powraca stary świat
W krzesłach pluszowych tkwi stół dębowy
I też na pewno śpi
Bo czasy inne sprzęty gościnne
Przeżyły swoje dni
Gdy właściciele mogą niewiele
To wtedy widać, że
Martwej naturze na emeryturze
Także nie wiedzie się

Поcмотреть все песни артиста

Sanatçının diğer albümleri

Benzer Sanatçılar