Wszedłeś w me wyczekiwania Wypatrzenia dni przebytych W moje rozmarzenia I odeszłam razem z tobą Cichą drogą w stronę cienia Wszedłeś w me wyczekiwania Wypatrzenia dni przebytych W długie zamyślenia I odeszłam wtedy z tobą Polną drogą w stronę cienia W stronę lasu w stronę cienia W stronę mego przeznaczenia W stronę naszej samotności Złotej zieloności Na ziemi okrągłej niebieskiej Jak szafir w nocy świecącej Jesteśmy sami dla siebie Jak gwiazdy gdzieś spadające I pytasz widząc jak spada Głową w dół z nieboskłonu Czy spełnią się nasze marzenia Twoje i moje pragnienia W stronę lasu w stronę cienia W stronę mego przeznaczenia W stronę naszej samotności Złotej zieloności Na ziemi życie dającej Jak oko stawu zielone Przyszedłeś po mnie W godzinie nieokreślonej Wszedłeś w me wyczekiwania Więc odeszłam wtedy z tobą Nasza polną drogą W stronę lasu w stronę cienia W stronę mego przeznaczenia W stronę naszej samotności Złotej zieloności