Śnie, który uczysz umierać człowieka I ukazujesz smak przyszłego wieka Uśpij na chwilę to śmiertelne ciało A dusza sobie niech pobuja mało Chce li, gdzie jasny dzień wychodzi z morza Chce li, gdzie wieczór gaśnie pozna zorza Albo gdzie śniegi panują i lody Albo gdzie wyschły przed gorącem wody Wolno jej w niebie gwiazdom się dziwować I spornym biegom z bliska przypatrować A jako koła w społecznym mijaniu Czynią dźwięk bardzo wdzięczny ku słuchaniu Niech się nacieszy nieboga do woli A ciało, które odpoczynek woli Niechaj tym czasem tęsknice nie czuje A co to nie żyć w czas się przypatruje Śnie, który uczysz umierać człowieka I ukazujesz smak przyszłego wieka