O ptaszki, o kwiatki, o roso O chmurki targane wietrzykiem O nocy, co uszłaś stąd boso Z księżyca we włosach grzebykiem O cała naturo odwieczna me tętno Budząca swym tętnem Pozdrawia cię córa, twa wdzięczna Panienka z temperamentem Nie pozwól krwi tak płonąć by Spaliła mnie ze szczętem Niech darzy mnie, nie karze mnie Mój los temperamentem O ciało, niesforne i młode Bogate w aluzje przejrzyste O ramion wymowo i bioder I wy, etcetera, my wszystkie O ciało, ty mój upominku od Bozi Na gwiazdkę przyjęty O ciało z cudami, choinko Panienki z temperamentem Nie pozwól krwi tak płonąć by Spaliła mnie ze szczętem Niech darzy mnie, nie karze mnie Mój los temperamentem ♪ Panowie, loterio fantowa Z wiecznymi szansami na przyszłość O wy, co mi przeszło już do was I wy, co mi jeszcze nie przyszło Ach, życie mieć wami zasnute Jak pełen baranków firmament A potem odbywać pokutę staruszki Za jej temperament Wspominać czas wesołych gwiazd Księżyce uśmiechnięte Bledziutki świt, leciutki wstyd Za noc z temperamentem