To nic, to strach Zła myśl, w śniegu ślad No już, już znikł To nic, nic i nikt Wnikał i przenikał Aż tam, gdzie kulił się Mój śmiech Nie strasz, od dawna się nie boję Zobacz – wichura, a ja stoję Spokój soczysty jest tak Jak cierpki był strach Mój strach – życie moje Mogłeś mnie jednym zetrzeć gestem Kiedyś, lecz to już inna przestrzeń Z drobnych supełków byłam cała Lecz się wydostałam, jestem ♪ Już zmierzch o krok Lecz w dal biegnie wzrok Przez łąk i pól I lat ciemnych wzór Przestrzeń pełna westchnień I rosochatych wierzb Czy wiesz? Jestem kamykiem tutaj każdym Drogą piaszczystą, dworkiem jasnym W duszy szeroko mi, gdy ten pejzaż się śni Gdzieś tam, w miastach ciasnych Niskich mgieł krucha pajęczyna Chopin się nagle przypomina Trudno go teraz nie usłyszeć Gdy w biel zmienia ciszę zima ♪ Nie strasz, od dawna się nie boję Zobacz – wichura, a ja stoję Spokój soczysty jest tak Jak cierpki był strach Mój strach - życie moje Mogłeś mnie jednym zetrzeć gestem Kiedyś, lecz to już inna przestrzeń Z drobnych supełków byłam cała Lecz się wydostałam, jestem