Chyba nie skocze dzisiaj z mostu Nieważnych słów nie powiem już Będę tu czekać tak po prostu Jesteśmy tu tylko przejazdem I nie dogoni nas świt Jeśli zamierzasz przyjść Właśnie teraz I nie wymyślił by nikt Jak dużo wolniej by można umierać I nie dogoni nas świt Jeśli zamierzasz przyjść Właśnie teraz I nie wymyślił by nikt Jak dużo wolniej by można umierać Upoważnieni przez magię nocy 250 gram alkoholu Uprawiamy bez słów rozmowę Do materaców w środku kosmosu I nie dogoni nas świt Jeśli zamierzasz przyjść Właśnie teraz I nie wymyślił by nikt Jak dużo wolniej by można umierać I nie dogoni nas świt Jeśli zamierzasz przyjść Właśnie teraz I nie wymyślił by nikt Jak dużo wolniej by można umierać Płoną mosty Kiedy rzucasz cień Miedzy nami wszystko staje się naprawdę Umieram jak chcę I nie dogoni nas świt Jeśli zamierzasz przyjść Właśnie teraz I nie wymyślił by nikt Jak dużo wolniej by można umierać I nie dogoni nas świt Jeśli zamierzasz przyjść Właśnie teraz I nie wymyślił by nikt Jak dużo wolniej by można umierać