Pewnie ciężki znów będzie dzień, Głód i chłód obudziły mnie. W zastaw dałem jedyne palto, Które nosiłem przez tyle lat. Zimno mi, zimno mi i forsy brak, Ale nie jest źle, o nie! Został jeszcze nadziei cień, Kiedyś przecież zapomnę, że Miałem własną żonę i dom, I że dobrze było mi z nią. A jeszcze mam nadziei cień, Że to był tylko zły sen. Nikt już nie, nie namówi mnie, Abym został na dłużej gdzieś. Muszę przecież wolnym być, abym mógł, No abym mógł przed siebie iść. Czy ktoś z Was zrozumie to, Że w tym właśnie sens Aby sobą być, prawdzie patrzeć w twarz, Kochać wszystkich ludzi i pokój z sobą nieść.