(Może razem) Mam tylko kilka próśb nim przekroczysz próg Nie przynoś ładnych słów Bo jeśli tak ma być to wolę żebyś nie przychodził tu Czuję, że w takich słowach anioły śpią Lecz ciągle nie ma w nich mnie Niepotrzebna wcale mi taka miłość do krwi Wyje duszy każdy kant wśród czterech ścian Nic nie powiem, domyśl się czemu mi z tobą źle W łóżku pomięty płaszcz, w popielniczce kurz Przed drzwiami leży głaz Bo jeśli tak ma być to wolę nigdzie nie wychodzić już Żaden wróg nigdy więcej nie powie mi Co warto znosić dla chwil Niepotrzebna wcale mi taka miłość do krwi Wyje duszy każdy kant wśród czterech ścian Nic nie powiem, domyśl się czemu mi z tobą źle Niepotrzebna wcale mi taka miłość do krwi Wyje duszy każdy kant wśród czterech ścian Nic nie powiem, domyśl się czemu mi z tobą źle Niepotrzebna wcale mi taka miłość do krwi Wyje duszy każdy kant wśród czterech ścian Nic nie powiem, domyśl się czemu mi z tobą źle Dziękujemy z całego serca Oh, to była wielka przyjemność Duży stres, ale przyjemność o niebo większa Bardzo, bardzo dziękujemy