Zaufaj, że najlepszy jest prosty tekst Nie bój się, całą prawdę powiedz prosto z mostu Zmienia się smak słowa, gdy mi je do łóżka dasz Na tacy, co ze szczerego złota Kłamiesz Kłamiesz każdego dnia Kłamiesz Kłamiesz, gdy kładziesz się spać Kłamiesz zawsze z ręką na sercu Kłamiesz Kłamiesz, że tylko ja Kłamiesz Kłamiesz, gdy mówisz pięknie Kłamiesz, gdy brzydko tak Kłamiesz, kłamiesz, ale uklękniesz Kłamiesz ile się da Kłamiesz znowu Po co to robisz, po co to robisz? Powiedz, znajdź mi powód By ukryć głębie i dalej wszystkie twoje fobie Ten głupkowaty uśmiech wróży wrogie flagi kolejny raz Atakuj i zostaw, bym mógł się w spokoju wykrwawić Głębokie rany, blizny Na tym już nic nie urośnie, jestem jałowy i obojętny Zakończmy to, będzie prościej Proszę już nie męcz Nic nie mów i nie kombinuj Dopijam kawę, po prostu znikam nim dojdzie do rękoczynów Kłamiesz Kłamiesz każdego dnia Kłamiesz Kłamiesz, gdy kładziesz się spać Kłamiesz zawsze z ręką na sercu Kłamiesz Kłamiesz, że tylko ja Kłamiesz Kłamiesz, gdy mówisz pięknie Kłamiesz, gdy brzydko tak Kłamiesz, kłamiesz, ale uklękniesz Kłamiesz ile się da (Kłamiesz) Kłamiesz, kłamiesz (Kłamiesz) Prawda czy kłamstwo? (Kłamiesz) (Kłamiesz)