Kishore Kumar Hits

Koza - Orfeusz şarkı sözleri

Sanatçı: Koza

albüm: Amok


Hej Jordan, chcesz tu przyjść?
Robię pull-up, przed bramami niebios, jakbym znów zajebał szczura
Jakbyś znowu miała mnie na rękach czyniąc cuda
Chcę cię czuć na skórze, zanim znów nadejdzie druga
Bo nadejdzie druga, wiem że nie chcesz tego...
Mam to złoto na wymianę, chociaż wiem, że jest prawdziwe
To rozmienię je za parę wizji, parę gram używek
Jestem zły, bo wychowałem się w tym przeokropnym syfie
Więc nie migam się od tabsy, kiedy ktoś akurat sypie
Proszę cię wybacz mi ten brak uwagi, mam zajebany łeb
Muszę se wyrwać chyba flaki, w moim obiegu są rzygi tych ściech
I nie obchodzi mnie, że jestem martwy, nigdy nie żyłеm marzeniem
Chyba, że twoim kiеdyś jak się zdarzyło za daleko mi odlecieć
Mam wyjebane na twój weksel, mam wyjebane na swój PR
Mówią, że nagrałem sextape, nie wchodźcie w wyniki wyszukiwań
Czuję się kurwa jak (oh), o przepraszam nikt nie pytał
Moja trwoga nie jest cicha, bracie nawet nie wiesz co ja dźwigam
Przeliczam wyroki na stoły, na ruchy, nie sądzą mnie sądy, a sądzi mnie Bóg
Nie ważne który, bo mi nie wybaczą że ich naśladuję używając słów
Colonel Kurtz, dobrze to wiem, coraz więcej coraz mniej
Gaz wciska pięść, krzyczę, "Gang, gang, gang, gang"
Gang, gang, gang, gang, gang, gang, gang, gang
Gaz wciska pięść, krzyczę, "Gang, gang, gang, gang"
Gang, gang, gang, gang, gang, gang, gang, gang
Gaz wciska pięść, krzyczę, "Gang, gang, gang, gang"
W głowie wiatr, w nosie krew, czuję wolność
Nie chcę spać, chcę cię zjeść, chcę się wciągnąć
Znowu kat łapię dłoń, jakbym coś ukradł
Srogi sort, muszę zejść, muszę się sturlać
Wiem, że skurwysyny chcą mnie zobaczyć jak płonę
Czasem chcę ich sam utopić, jakbym był potworem
Mam tylko jednego wroga i go chowam w sobie
Jak pojawi się znowu to pewnie wszystko wchłonie
Pożar, sprzedaż, standard, podaż
Dolar, yeny, euro, koka
Dużo lodu, duże biodra
Praca dzisiaj jest rozsądna
Powiedz proszę jak cię mogę kochać
Gdy umierasz z własnej woli trzymając me serce w dłoniach
Zacisk zimnych palców zawsze będzie mi wtórował
Tak straciłem duszę, już została mi połowa
Suma twoich milczeń teraz wisi tu jak obraz
Zebrałem te wszystkie chwile wzruszenia po klonach
Szkoda, że ta radość w tobie nie mogła pozostać
Wiem, jesteś dla piekła, choćbym sam się nie oglądał
Orfeusz, nie Otello, kwiaty nagle więdną
Nie wrócę po ciebie, choć nie jest mi wszystko jedno
Nigdy nie spotkamy się już więcej, brzmi to słodko
Za młody na śmierć, a śmierć mi zrobiła...
Orfeusz, nie Otello, kwiaty nagle więdną
Nie wrócę po ciebie choć nie jest mi wszystko jedno
Nigdy nie spotkamy się już więcej, brzmi to słodko
Za młody na śmierć, a śmierć mi zrobiła blowjob

Поcмотреть все песни артиста

Sanatçının diğer albümleri

Benzer Sanatçılar