Na głośnikach tylko real trap shit
Spalamy hi-fi, jak blanty
Tę drogę przechodzi tu każdy
Choć dupa robi ci jazdy
Na głośnikach tylko real trap shits
Skumaj to jak jesteś z nami
To CrackHouse wciąga bitami
To Hena, suby, czaisz?
Niepozornie kradniemy ci utarg
A cenna jest każda sekunda
Robimy to z klasą, nie z buta
Znamy się dobrze na ludziach
Moje ziomki się kręcą jak filmy w LA
Ich łapy się kleją od purple haze
Ona mnie kręci jak Dirty Dancing
Chyba z nią spełnię swój Polski sen
Ufam tylko ludziom, którzy mówią "tej"
Chociaż dużo ćpają to są okej
Mam tu paru braci, ziomek jednak krew
Jak idziemy w tango mów nam margines
Po pierwsze - fałsz wyczuwamy na wejście
Po drugie - nie robię gdy czegoś nie czuje
Po trzecie - skromnie, choć wożą się mercem
Po czwarte - CrackHouse dziwko to cartel
Na głośnikach tylko real trap shit
Jak strzelamy typie to padnij
Widzisz cyferki jak matrix?
Tabletkę weź sobie ogarnij
Na głośnikach tylko real trap shit
Spalamy hi-fi, jak blanty
Tę drogę przechodzi tu każdy
Choć dupa robi ci jazdy
Na głośnikach tylko real trap shits
Skumaj to jak jesteś z nami
To CrackHouse wciąga bitami
To Hena, suby, czaisz?
CrackHouse orient express
Z Divixem wkładamy w to serce
Tłuste brzmienie jak Gessler
I mówi się o nas na mieście
Crack to dom jak Pérignon
Pełen house i Moët et Chandon
Bracia są, nagrywamy sztos
To Master Chef, bo robimy sos
Moim bracia typie są wszędzie od teraz
Nie mieliśmy nic, a robią przejście gdy wjeżdżam
Pozdro Bandi, lecimy od zera
Mamy w sobie ekspresje
Po pierwsze fake'owych mordeczek kasacja
Po drugie: (Welcome to the CrackHouse)
Po trzecie - jeśli masz jaja to dawaj
Po czwarte - CrackHouse dziwko to cartel
Wchodzimy na scenę jest Bagdad
Ty weź se wygoogluj nasz trap house
Prawdziwi jak Sosa czy Mustard
Szukasz dziury w całym?
To nie wulkanizacja
Na głośnikach tylko real trap shit
Spalamy hi-fi, jak blanty
Tę drogę przechodzi tu każdy
Choć dupa robi ci jazdy
Na głośnikach tylko real trap shit
Skumaj to jak jesteś z nami
To CrackHouse wciąga bitami
To Hena, suby, czaisz?
Wow, to była kręta droga, bo miałem klapki na oczach nic więcej
Dziś z braćmi lecę przez świat, bo dawno oddałem temu serce
Nigdy nie patrzyłem na resztę
Jeden dom (mój dom), sam sobie dopowiedz resztę
Zjadłem zęby na Biggie'm, Big Pun'ie, Nasie, Pacu, Prodigym, Rakimie
Dziś mózg fioletowy od Trapu
Siedzę na sofie, się czuję jak w kinie
I czuję, i czuję, że z Crackiem przejmiemy se scenę
Twój raper się pruje, nic nie rozumie - rośnie ciśnienie
Ciary w refrenie (królu), to zwroty Bandiego się biją o cenę
CrackHouse to cartel (dziwko), wspólne marzenia i cele
Ludzie się wiją jak węże, mam brudne myśli i czyste sumienie
Ty chuj, nie raper, skreśla cię nawet podziemie
Na głośnikach tylko real trap shit
Spalamy hi-fi, jak blanty
Tę drogę przechodzi tu każdy
Choć dupa robi ci jazdy
Na głośnikach tylko real trap shit
Skumaj to jak jesteś z nami
To CrackHouse wciąga bitami
To Hena, suby, czaisz?
Поcмотреть все песни артиста