Na osiemnastkę Po nie wiem, po 10 shotach Ta piosenka jest na prawdę potężna i ma potencjał Jestem na dworze sam Jestem na dworze sam Deszcz pada mi na głowę Gibona w łapie mam A zgasić go nie mogę Odchodzę w ciemny las Rozświetlam fonem drogę I widzę jedną z dam, przy której tracę mowę I wracam i wracam i wracam se na chatę Zaparzę se herbatę, nie k- nie żadne latte I puka i puka i puka ktoś do drzwi I widzę panią co skradła serce mi Ona by tak chciała być tu ze mną Kręcić blanty, po czym liczyć bankroll Ona by tak chciała tańczyć ze mną Późną nocą, kiedy gwiazdy wzejdą Ona by tak chciała być tu ze mną Kręcić blanty, po czym liczyć bankroll Ona by tak chciała tańczyć ze mną Późną nocą, kiedy gwiazdy wzejdą Siada na kanapie i patrzy prosto w oczy Ja patrzę jej na dupę, bo po coś przyszła w nocy Widzi tam coś we mnie, może ten napis z boku Że na- we dnie Choć wolimy po zmroku Płyniemy jak rakieta posypana mocna f- Wiatr ciągle wieje w żagle, a na horyzoncie Kreta Kapitan tego statku, co prowadzi się jak Beta Podbija nowe lądy i podaje baty w przekaz Pod pokładem mamy składy gazowanego nektaru Którym ludzie za Uralem leczyli siebie z udarów 99 procent tyle ile mam problemów Każdy znika po butelce Wtedy nikt nie trzyma steru Ona by tak chciała być tu ze mną Kręcić blanty, po czym liczyć bankroll Ona by tak chciała tańczyć ze mną Późną nocą, kiedy gwiazdy wzejdą Ona by tak chciała być tu ze mną Kręcić blanty, po czym liczyć bankroll Ona by tak chciała tańczyć ze mną Późną nocą, kiedy gwiazdy wzejdą