Znowu gdzieś uciekł dzień Nawet blask rzuca cień Miliony myśli znów tańczą mi w głowie Nie mogę dłużej liczyć na sen Puste echo słów Coś mnie ciągnie w dół I trzyma w swoich szponach mnie i cały świat Ja próbuję to znieść Znaleźć miejsce zwane domem Nie walczyć ze złem Które leczy moje fobie Znów proszę o sen Rozbity na setki historii Co dzień wiem mniej Pytam ciebie Gdy zamykam oczy Leży ze mną twój duch Sparaliżowany jest każdy mój ruch Dotyk tak lekki jak płatki róż Które wręczam ci stale pod domem Dajesz mi spokój Pomimo zła wokół Pomimo mroku Ciemnego jak popiół I słyszę to Puste echo słów Coś mnie ciągnie w dół I trzyma w swoich szponach mnie i cały świat Ja próbuję to znieść Znaleźć miejsce zwane domem Nie walczyć ze złem Które leczy moje fobie Znów proszę o sen Rozbity na setki historii Co dzień wiem mniej Pytam ciebie Puste echo słów Coś mnie ciągnie w dół Ja próbuję to znieść Znaleźć miejsce zwane domem Nie walczyć ze złem Które leczy moje fobie Znów proszę o sen Rozbity na setki historii Co dzień wiem mniej Pytam ciebie